Czy można zaakceptować myśli obsesyjne? Uważność w OCD

Akceptacja

Akceptacja to opieranie się na uważnej świadomości w celu zmiany punktu widzenia oraz zaakceptowania obecności myśli i uczuć związanych z zaburzeniami obsesyjno-kompulsyjnymi.

Uważne podejście sprowadza się do 1 zasady: pełnej akceptacji faktu, że myśli pojawiające się w Twojej głowie to po prostu myśli. Wiąże się to z zaprzestaniem zaprzeczania, że to co myślisz, jest czymś innym, niż jest. Kompulsje to strategie opierania się swojemu doświadczeniu myśli, emocji. Uważność to więc całkowite przeciwieństwo kompulsji, odwrotność oporu.

Akceptacja myśli oznacza tylko to, że są częścią Ciebie, że mogą mieć znaczenie dla Ciebie. Nadal oznacza to, że chcielibyśmy, by odeszły. Dzięki założeniu, że myśli to myśli, uczucia to uczucia itp. w istocie pozwalamy im przepłynąć przez nas zamiast w nas tkwić.

Wykorzystywanie kompulsji do poradzenia sobie z lękiem powoduje tylko i wyłącznie odpychanie tego uczucia. Dlatego za każdym razem, gdy odsuwamy od siebie dyskomfort związany z OCD, tak naprawdę odkładamy go tylko na stertę poprzednich. Dlatego za każdym razem, gdy pojawia się myśl obsesyjna zmagasz się z obecnym doświadczeniem i z tą stopniowo budowaną górą cierpienia.

Akceptacja nie oznacza porażki. Nie znaczy też, że akceptujesz znaczenie treści myśli obsesyjnych. Przyjmujesz tylko to, że Twój umysł otrzymuje je od mózgu. Aby skutecznie stosować uważność w OCD, zaczynaj od akceptacji i zawsze wracaj do niej po wykonaniu podstawowych technik wykorzystywanych do walko z OCD.

By zaakceptować myśl, trzeba być gotowym do przyznania, że myśl może coś znaczyć. To nie nadaje jej znaczenia. Wręcz przeciwnie – uwalnia od niepewności. Warto więc przyjąć pozycję nieoceniającego obserwatora swoich myśli obsesyjnych. Myśl „Mam myśl, ze jestem zakażony” to zupełnie inne doświadczenie niż „Jestem zakażony i umrę jeśli się zaraz nie umyję”

Postawa nieoceniania pomoże określić, czy kompulsje do tej pory stosowane są naprawdę dla mnie najlepsze. Można zaobserwować dyskomfort spowodowany oparciem się wykonaniu kompulsji ale i zauważyć, jak ten dyskomfort zanika.

Ocena

Akceptacja jest trudna. To praca polegająca na przełamywaniu oporu wobec myśli. Czasem wysiłek jaki trzeba w to włożyć wydaje się zbyt wielki. Może doprowadzić Cię do łez, załamania, niechęć do walki. Dlatego czasem trzeba się wycofać i ocenić sytuację, by sprawniej ocenić jak ważne są dla Ciebie kompulsje. To tak, jakby umysł tkwił w przekonaniu, że nie zniesiesz dyskomfortu i myślisz poddać się kompulsji. Wtedy na ratunek przychodzą narzędzia terapii poznawczej.

Celem oceny obsesji nie jest dowiedzenie się, że myśli lub uczucia nie są prawdziwe/nie stanowią zagrożenia. Jest nim odwiedzenie Cię od komuplsyjnej reakcji. Jeśli myśl brzmi „zarażę się z powodu dotknięcia publicznego telefonu”, a potrafisz ją przeformułować na „Telefony publiczne sprawiaja, że czuję się niekomfortowo, ale w moim doświadczeniu nigdy nie zachorowałem po dotknięciu któregokolwiek z nich”, to wtedy łatwiej oprzeć się kompulsji.

Działanie

Działanie oznacza wykorzystywanie umiejętności nabytych dzięki terapii behawioralnej w czynnej konfrontacji oraz ekspozycji wobec myśli i uczuć związanych z OCD w celu przyzwyczajenia się do swoich lęków i pokonania ich.

Jak pewnie wiesz, ocena sensu Twojego doświadczenia OCD nie zawsze przynosi rezultat. Można odczuwać silny dyskomfort i potrzebę wykonania kompulsji. Jeśli więc próbowałeś zaakceptować obsesyjną myśl i pozwolić jej przepłynąć przez siebie, a także ocenić ją i pokierować nią, następnym krokiem jest podjecie działania w celu pozbycia się strachu. Do tego wykorzystujesz narzędzia terapii poznawczo-behawioralnej. Poprzez różne formy ekspozycji z powstrzymaniem reakcji podejmujesz kroki ku poprawie zdrowia.

Źródło: „Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne” J. Hershfield, T. Corboy

Autor: Elżbieta Wojnar-Mróz

Relacyjne zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (ROCD)

Jestem w związku od lat, a mimo to bez przerwy myślę czy ten związek jest dla mnie odpowiedni. Widzę inne kobiety na ulicy, ich profile na Facebooku i wciąż zastanawiam , czy nie byłbym z nimi szczęśliwszy. Może czułbym się bardziej zakochany? Pytam moich przyjaciół o radę. Cały czas sprawdzam, co do niej czuję. Wiem, że kocham moją partnerkę, a i tak muszę bezustannie na nowo się o tym przekonywać”. Dawid, 32 lata

Wiem, że kocham mojego partnera. Nie potrafiłabym bez niego żyć, mimo to nie potrafię przestać myśleć, że jego ciało jest nieproporcjonalne. Wiem, że go kocham, wiem, że moje myśli są nieracjonalne. Przecież wygląda dobrze. Nienawidzę siebie za to, co o nim myślę. Wygląd właściwie nie jest ważny. Myśli jednak ciągle wracają. Nie potrafię się ich pozbyć. Bez przerwy wskakują mi do głowy. Dłużej tego nie zniosę. Ta sytuacja powoduje u mnie depresję i rujnuje nasz związek. Rozglądam się za innymi mężczyznami, wydają się bardziej atrakcyjni. Podobają mi się i dlatego czuję, że nie mogę tak po prostu wyjść za mąż za mojego partnera. Dlaczego zawsze muszę porównywać jego wygląd z wyglądem innych mężczyzn?” Jane, 28 lat, od 2 lat w związku

Dawid i Jane cierpią na relacyjne zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne (ROCD). Jest to odmiana zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego, w której obsesje i kompulsje skupiają się wokół relacji intymnych, wokół związku.

Tradycyjne zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne rozumie się jako obezwładniające zaburzenie, w którym obsesje mają różnorodną treść, dotyczą wielu tematów. Może to być strach przed zakażeniem, strach przed zranieniem siebie lub innych albo dążenie do nadmiernej perfekcji. Relacyjne zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne odnosi się natomiast do coraz popularniejszego tematu kompulsji, jakim jest związek miłosny.

W ROCD bardzo często pojawiają się zmartwienia, wątpliwości oraz zachowania sprawdzające skoncentrowane na uczuciach własnych w stosunku do partnera, a także uczuciach partnera w stosunku do pacjenta („Czy on mnie kocha?”). Obecne są też rozmyślania nad tym, czy związek jest odpowiedni. Relacyjne zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne może się również objawiać nadmiernym skupieniem na dostrzeganych wadach partnera. Skupienie jest wystarczając silne, by utrudnić codzienne funkcjonowanie.

W zależności czy myśli dotyczą związku czy też postrzeganych wad partnera mówimy o ROCD „skoncentrowanym na związku” („relationship-centered”) albo „skoncentrowanym na partnerze” („partner -focused”).

Chociaż obsesje i kompulsje mogą pojawić się w kontekście wielu różnych relacji, między innymi w relacjach z rodzicami, mentorami, dziećmi, a nawet Bogiem, tutaj skupimy się na zaburzeniach pojawiających się w związkach miłosnych.

 

Relacyjne zaburzenie OCD objawia się obsesyjnymi wątpliwościami i zmartwieniami dotyczącymi związku miłosnego oraz kompulsjami, które mają złagodzić lęk wywoływany obecnością i/lub treścią obsesji. Obsesje w związkach przybierają formę nawracających myśli (np. „Czy to właściwa osoba?”), obrazu partnera, ale mogą się również przejawiać w formie przymusu. Przykładem może być chęć zostawienia obecnego partnera. Kompulsje w ROCD dotyczą głównie, ale nie tylko, ciągłego upewniania się co do własnych uczuć, sprawdzania uczuć partnera, porównywania wyglądu i zachowań partnera z innymi, poszukiwania akceptacji w związku oraz samoakceptacji.

Obsesje i kompulsje wydają się osobie obce i nieracjonalne (egodystoniczne), sprzeczne z jej odczuciami („Kocham ją, ale nie potrafię przestać tego podważać”) albo wartościami („Wygląd nie powinien być istotny przy wyborze partnera”). Ponieważ myśli i zachowania spełniają kryteria egodystoniczności i sprzeczności z odczuciami i wartościami, dlatego mówmy o zaburzeniu obsesyjno-kompulsyjnym. Tego typu myśli i zachowania są odbierane jako niechciane, nieakceptowane. Ich pojawianie się i/lub treść często powoduje poczucie winy i wstydu.

Osoba może na przykład odczuwać wstyd, kiedy krytycznie myśli o inteligencji, wyglądzie lub kompetencjach społecznych partnera lub jego rodziców. Poczucie winy czy wstydu może być również związane z porównywaniem np. rodziców własnych z innymi potencjalnymi rodzicami.

Wielu osób wskazuje, ze zaburzenia pojawiły się w okresie wczesnej dorosłości. W tych przypadkach objawy zaburzenia trwają przez cały czas trwania związku. Inni doszukują się źródeł zaburzeń w swoich pierwszych wymagających poświęceń decyzjach miłosnych (np. małżeństwo czy posiadanie dzieci). Mimo że symptomy zaburzenia mogą pojawić się kiedy nie jesteśmy w stałym związku (dotyczą wtedy związków przyszłych lub przeszłych), objawy wydają się jednak najbardziej osłabiać osobę i utrudniać jej funkcjonowanie, jeżeli jest zaangażowana w trwający związek.

Dla wielu osób czynnikiem wywołującym relacyjne zaburzenie jest zakończenie związku. W tym przypadku osoby często twierdzą, że ich obsesyjne myśli skupiają się wokół byłego partnera jako „tego Jedynego”, za którym tęsknimy. Przypadki te często związane są ogromnym strachem przed przewidywanym żalem. Często towarzyszą im zachowania asekurujące, upewniające, np. przypominanie sobie powodów zakończenia związku. Inne zachowania obejmują kompulsywne porównania, np. z obecnymi partnerami, a także kompulsywne wspomnienia przeszłych doświadczeń, np. kłótni z partnerem. Inne osoby twierdzą, że unikają związków z obawy przed urażeniem osoby („Moje zachowanie doprowadzi ją do szału”, „Będę czuła, że go okłamuję”). Unikanie związków może również wynikać z obawy przed ponownym doświadczeniem objawów ROCD. Klienci mogą unikać randek przez lata, z obawy przed obsesją dotyczącą wad partnera lub z obawy, że partner nadmiernie się do nich przywiąże.

 

Źródło: http://rocd.net/

Tłum.: Elżbieta Wojnar-Mróz

10 ważnych informacji na temat zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego

  1. OCD to choroba, jej pełna nazwa brzmi zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne, dawniej używano nazwy nerwica natręctw.

  2. Myśli natrętne to tzw. obsesje, a czynności natrętne to tzw. kompulsje.
    Objawy obsesyjno-kompulsyjne, nazywane czasem natręctwami, miewa wielu ludzi. Stają się chorobą, gdy zaczynają przeszkadzać normalnie żyć.

  3. Choroba oznacza, że natręctwa to objawy, a nie złe zachowanie
    lub złe przyzwyczajenie.

  4. By skutecznie walczyć z objawami, koniecznie trzeba nauczyć się je rozpoznawać.

  5. Celem leczenia nie jest całkowite pozbycie się myśli i czynności natrętnych,
    ale sprowadzenie ich nasilenia do poziomu szeroko rozumianej normy (poniżej godziny na dobę).

  6. By leczenie było skuteczne, ważne jest nastawienie pacjenta:

    a) jego podejście do leczenie: „to moja choroba i to ja mam się wyleczyć”

    b) jego motywacja do leczenia: „to ja działam, terapeuta mnie wspomaga”

    c) jego konsekwencja w leczeniu: „staram się pracować systematycznie”

  7. Można mieć wpływ na próby przeciwstawienia się objawom. Każda próba przerwania objawów przybliża do wyleczenia. Z czasem napięcie towarzyszące objawom słabnie.

  8. Niepokój, lęk, napięcie są niezbędnymi elementami leczenia. To cena za zmianę (powrót do zdrowia)

  9. Koniecznie należy pamiętać, że:

  • lęk nie może rosnąć w nieskończoność, musi w końcu zacząć
    się zmniejszać

  • lęk można oswoić – pomimo jego obecności da się robić wiele rzeczy

  • ignorowany lęk zanika jak nieużywany mięsień, wyćwiczona zostaje odporność na napięcie i zdenerwowanie

  1. OCD jest tylko moją chorobą, co oznacza, że inni mają prawo i obowiązek odmówić swojego uczestnictwa w moich objawach

    (za A. Bryńska „Zaburzenie obsesyjno-kompulsywne.
    Rozpoznanie, etiologia, terapia poznawczo-behawioralna”

    Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

Skąd się biorą wątpliwości na temat związku? Kilka słów o relacyjnym OCD (ROCD) i nie tylko

RELACYJNE ZABURZENIE OBSESYJNO – KOMPULSYJNE (ROCD) I POZNAWCZE MODELE ZABURZEŃ OBSESYJNO – KOMPULSYJNYCH

Poznawczo-behawioralne spojrzenie na zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne (OCD) zakłada, że kluczową rolę w jego powstawaniu i podtrzymywaniu odgrywa niewłaściwa interpretacja sygnałów zewnętrznych lub wewnętrznych. Osoby cierpiące na OCD mogą w katastroficzny sposób interpretować naturalnie pojawiające się, nawracające myśli jako oznaki nadchodzącego zagrożenia dla siebie i innych. Elementy myślenia takie jak np. przecenianie ryzyka, nietolerancja niepewności, perfekcjonizm, przecenianie znaczenia kontrolowania myśli czy nadmierna odpowiedzialność, zwiększają prawdopodobieństwo dokonywania katastroficznych ocen w zaburzeniach typu obsesyjno – kompulsyjnego. Z kolei taki sposób oceny sytuacji wzmacnia selektywną uwagę, a dokładnie wrażliwość (czujność) na potencjalnie zagrażające bodźce. Dodatkowo nieefektywne radzenie sobie z takimi potencjalnie zagrażającymi bodźcami (np. ciągłe sprawdzanie zamków lub innych przedmiotów) wzmacnia przekonanie dotyczące realności zagrożenia i przyczynia się do wzrostu częstotliwości zachowań kompulsyjnych.

Skoro jestem przekonany o tym, że dookoła czyhają różne niebezpieczeństwa, to muszę podjąć różne kroki by im zapobiec (m.in. dlatego jestem uważny/czujny ale i w tym celu wykonuję kompulsję – by zminimalizować ryzyko i obniżyć poziom dyskomfortu, który wywołała myśl obsesyjna). Jednak czujność jeszcze bardziej napędza selektywną uwagę i w konsekwencji coraz więcej bodźców (zewnętrznych czy wewnętrznych) będzie wywoływało myśli obsesyjne. W ten sposób mechanizm się zapętla.

Specyfika relacyjnego zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego (ROCD)

U podłoża relacyjnego zaburzenia obsesyjnego – kompulsyjnego (ROCD) leżą przekonania podobne do innych zaburzeń typu obsesyjno – kompulsyjnego. Niektóre procesy występujące w zaburzeniach obsesyjno – kompulsyjnych są jednak bardziej typowe dla zaburzeń typu związkowego. Przekonania typowe dla symptomów zaburzeń określanych jako „skoncentrowane na związku” mogą wpływać na sposób interpretacji intruzywnych myśli, odnoszących się do związku jako takiego. Przykładowo, przecenianie zagrożenia może wpłynąć na uformowanie interpretacji uczuć partnera w stosunku do osoby („Nie dzwonił kilka godzin, więc pewnie mnie nie kocha”). Tendencje perfekcjonistyczne i chęć doświadczania wszystkiego we właściwy sposób przyczynia się do ciągłego zabiegania, by w związku też wszystko było perfekcyjne („Nie zawsze czuję się świetnie w jego obecności, więc może nie jest tym jedynym?”). Nietolerancja niepewności może wzmacniać poczucie lęku oraz niewłaściwe radzenie sobie z często pojawiającymi się wątpliwościami, dotyczącymi własnych uczuć w stosunku do partnera. Ostatecznie przecenianie konieczności pojawiania się tylko właściwych myśli o związku może prowadzić do prób zduszenia w sobie wątpliwości, co powoduje jednak jeszcze częstsze nawracanie uporczywych myśli (myśli takie jak „Nie będę myśleć o tym” się samoistnie napędzają – aby nie myśleć o nich, trzeba się na nich skupić).

To jak interpretujemy myśli dotyczące cech partnera, może sprawić, iż myśli te staną się obsesyjnymi.

Przykładem może być nadmierne dostrzeganie zagrożenia, które może nasilać niewłaściwe interpretacje znaczenia i ewentualnych konsekwencji dostrzeganych niedoskonałości („Skoro samodzielnie podjął decyzję o skoku na bungee, to znaczy ze jest niezrównoważony i nigdy nie będzie oparciem dla rodziny”). Przekonania perfekcjonistyczne, mogą prowadzić do nadmiernego zamartwiania się określonymi cechami wyglądu lub osobowości partnera („Ona nie jest wystarczająco moralna”, „Ona ma za duży nos”). Jeśli dodamy do tego przeświadczenie o tym, że powinniśmy kontrolować swoje myśli, to w efekcie mogą wystąpić próby tłumienia negatywnych myśli o partnerze. A jak wiadomo im bardziej staramy się stłumić negatywne myśli, tym częściej się one pojawiają.

W najnowszych badaniach zidentyfikowano dodatkowe procesy odgrywające rolę w pojawianiu się i podtrzymywaniu zaburzeń obsesyjno – kompulsyjnych. Autorzy Liberman i Dar zasugerowali, że tendencje obsesyjno – kompulsyjne charakteryzują się częstszymi próbami kontrolowania swoich stanów wewnętrznych, jak miłość, bliskość, szczęście. Paradoksalnie zwiększona chęć kontrolowania własnych stanów wewnętrznych zmniejsza dostęp do nich oraz możliwość ich oceny. Według tego modelu osoby z zaburzeniami obsesyjno – kompulsyjnymi mają zmniejszony dostęp do swoich stanów wewnętrznych i dlatego nadmiernie polegają zewnętrznej ocenie. Inne badania wykazały, że osoby przejawiające cechy zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych dużo częściej polegają również na informacjach od osób z zewnątrz przy ocenie stanów wewnętrznych.

Zaburzenia skoncentrowane na związku już z nazwy zawierają w sobie zmartwienia o stany wewnętrzne, np. miłość do partnera i jego „odpowiedniość”. Po to, by ocenić lub zredukować niepewność własnych uczuć, osoby zROCD poświęcają wiele czasu i wysiłku na kontrolowanie swoich uczuć i emocji. Dodatkowo pacjenci często opisują ciągłe sprawdzanie własnych uczuć w stosunku do partnera („Czy to, co teraz czuję, to miłość?”) – w takich przypadkach kontrola uczuć działa jak rodzaj strategii neutralizującej (kompulsji). Jest to celowa próba przekonania siebie o sile i jakości swoich uczuć. Pacjenci wspominają też o używaniu obiektywnych znaków do oceny własnych uczuć (np. porównując ilość czasu spędzanego z partnerem do czasu poświęcanego innym relacjom; ilość czasu przepłakanego po zakończeniu związku jako wyznacznik siły uczuć).

Coraz częściej jednak klienci oceniają jakość oraz to, czy związki są właściwe, odwołując się do poznawczych (np. wątpliwości i zmartwienia) oraz behawioralnych (np. spoglądanie na inne kobiety) wyznaczników zaburzeń obsesyjno – kompulsyjnych. Klienci mogą na przykład uznać wątpliwości za znak, że związek nie jest dla nich odpowiedni lub że ich uczucia wobec partnera są nieadekwatne. W podobny sposób klienci mogą traktować myśli o wadach partnera jako znak, że to nie jest związek dla nich („Jeśli widzę tyle wad to znaczy, że go nie kocham”).

Początkowo poleganie na informacjach z zewnątrz przy ocenie własnych stanów wewnętrznych może zmniejszać stres. Ostatecznie jednak, jak w przypadku wielu innych często stosowanych strategii, także ta prowadzi do nasilenia symptomów zaburzeń obsesyjno – kompulsyjnych.

Przekoniania w ROCD

W ostatnim czasie Donor we współpracy z innymi autorami wyodrębnił przekonania dotyczące związków, które mogą przyczyniać się do powstania ROCD. Mogą to być przekonania skoncentrowane na katastrofalnych skutkach zakończenia związku („Jeśli odejdę, zranię partnera”) lub przeciwnie – pozostawania w związku, który nie jest perfekcyjny („Jeśli zostanę w związku, co do którego mam wątpliwości, już zawsze będę nieszczęśliwy”).

Poświęcanie się w związku a objawy ROCD:

W 1997 r. Adams i Jones zaproponowali model poświęcenia dla związku. Model ten składa się z trzech wymiarów:

  • wymiar osobistego poświęcenia – uczucia bliskości i miłości do partnera
  • wymiar moralno – normatywny – poczucie moralnego obowiązku wobec partnera
  • wymiar ograniczający – społeczne, finansowe i emocjonalne koszty zakończenia związku

Badania wykazały, że wysoki poziom osobistego poświęcenia pomaga osobom zaangażowanym w związek doceniać pozytywne cechy partnera i chroni przed uleganiem atrakcyjnym alternatywom.

W przypadku pacjentów z relacyjnym zaburzeniem obsesyjno – kompulsyjnym niski poziom osobistego poświęcenia nasila obsesyjne wątpliwości dotyczące atrakcyjności partnera oraz rozważania czy związek jest właściwy. W konsekwencji wątpliwości te mogą zmniejszać poziom poświęcenia i sprawiać, że jesteśmy mniej odporni na pokusy. Nasilają się tym samym symptomy zaburzenia relacyjnego.

Wymiary normatywny oraz ograniczający prawdopodobnie również odgrywają istotną rolę w relacyjnych zaburzeniach obsesyjno – kompulsyjnych (ROCD). Według autorów te dwa wymiary związane są z negatywnymi przekonaniami dotyczącymi moralnych („Zostawienie jej teraz będzie niemoralne”) i praktycznych („Będę musiał wyprowadzić się z domu”, „Zostanę objęty ekskomuniką”) konsekwencji zakończenia związku. Przekonania te również mogą nasilać objawy ROCD.

 

Klienci z relacyjnym zaburzeniem obsesyjno – kompulsyjnym faktycznie często przestrzegają surowych zasad moralnych odnoszących się do zaangażowania w związek, np. „ślub powinno się brać tylko raz”. Takie przekonania wydają się nasilać potrzebę sprawdzania uczuć partnera oraz potwierdzania czy związek jest właściwy, a co za tym idzie, wzmacniają również tendencje osób z zaburzeniem do stosowania zachowań neutralizujących, sprawdzających m.in. do monitorowania własnych uczuć oraz kontrolowania uczuć partnera. W podobny sposób koncentrowanie się na społecznych, emocjonalnych i finansowych konsekwencjach zerwania związku może nasilać lęk przed podjęciem „złej decyzji”, prowadzić do katastroficznych interpretacji wszelkich wątpliwości dotyczących związku, a nawet unikania wszelkich związków.

Dodatkowym czynnikiem jest przewidywany żal. Żal jest emocją, której doświadczamy, kiedy zdamy sobie sprawę, że nasza sytuacja mogłaby być bardziej satysfakcjonująca, gdybyśmy dokonali innego wyboru. Przewidywany żal odnosi się do żalu, którego spodziewamy się w przyszłości. Lęk przed oczekiwanym żalem może znacząco podnieść wrażliwość na nękające myśli dotyczące związku („Jest tyle innych kobiet. Jeśli zostanę z tą, która być może nie jest wystarczająco inteligentna, mogę żałować tej decyzji na zawsze, ale jeśli odejdę, może się okazać, że straciłem miłość swojego życia”).

Co jest podstawą ROCD?

Wyraźnie widać, że główną osią relacyjnego zaburzenia obsesyjno – kompulsyjnego jest strach przed podjęciem niewłaściwej decyzji dotyczącej związku. Osoby są rozdarte między przytłaczającymi myślami o utracie „tej jedynej” osoby, a uwięzieniem w niewłaściwym związku („Już zawsze będę czuł, że musiałem iść na kompromis”).

Źródło: http://rocd.net/rocd-and-cognitive-models-of-ocd/

tłum. Elżbieta Wojnar-Mróz

Czym jest zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne?

Osoby z zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym (OCD, dawniej nazywane nerwicą natręctw) mają obsesje, kompulsje lub najczęściej – dwa te rodzajów objawów równocześnie. „Obsesje” to myśli, obrazy mentalne lub impulsy, które są niepokojące i ciągle powracają. „Kompulsje” to działania, które uważane są za konieczne, aby zapobiec uczuciu niepokoju lub negatywnym konsekwencjom, które mogą się przydarzyć. Wykonujemy kompulsje, by obniżyć poziom lęku wywołany przez myśl obsesyjną.

Często myśli obsesyjne dotyczą:

  • możliwości zarażenia się chorobą, taką jak AIDS lub nowotwór
  • ryzyka kontaktu z trucizną, np chemikaliami
  • obawy przed wyrządzeniem krzywdy lub zabiciem kogoś, często ukochanej osoby
  • strachu przed zapomnieniem o wykonaniu jakiejś czynności, np wyłączeniu kuchenki lub zamknięciu drzwi
  • strachu przed zrobieniem czegoś żenującego lub niemoralnego, np wykrzykiwanie wulgaryzmów.

Kompulsje są potocznie nazywane również “rytuałami”. Powszechne kompulsje obejmują:

  • nadmierne mycie lub czyszczenie, np. wielokrotnem mycie rąk w ciągu dnia
  • sprawdzanie, np. powtarzające się sprawdzanie czy kuchenka jest wyłączona
  • powtarzanie czynności, np. włączanie i wyłączanie przycisku światła 16 razy
  • gromadzenie rzeczy, np. zatrzymywanie starych gazet lub skrawków papieru
  • układanie obiektów w określonym porządku np. upewnianie się, że wszystko w pokoju jest symetryczne

Większości osób cierpiących na OCD (przynajmniej w pewnych momentach )zdaje sobie sprawę, że ich lęki nie są realistyczne Wiedzą, że ich kompulsje nie mają sensu, nie mogą jednak ich zaprzestać. Sprzeczność ta często rodzi złość na siebie oraz bardzo dużo wstydu.

OCD jest powszechnym problemem: w przeciągu swojego życia 1 na 40 osób będzie zmagać się z OCD.

OCD może przysparzać wielu problemów. Osoby cierpiące na to zaburzenie często tracą wiele godzin na własne rytuały, co utrudnia im pracę czy też dbanie o rodzinę. Wiele osób z OCD unika również miejsc bądź sytuacji, które wywołują niepokój, niektórzy nie wychodzą z domu. Często członkowie rodziny pomagają w wykonywaniu rytuałów – chcą ulżyć w cierpieniu wywołanym przez pojawienie się myśli obsesyjnych oraz liczą na to, że ich pomoc skróci czas niezbędny do wykonania kompulsji.

Jakie są przyczyny OCD?

Dokładne przyczyny zaburzenia nie są znane. Geny odgrywają pewną rolę – członkowie rodziny osoby z OCD często również zmagają się z OCD lub zaburzeniami lękowymi. Jednakże geny stanowią o swoistej podatności na zachorowanie – do rozwoju pełnoobjawowego zaburzenia przyczynia się stres życiowy oraz proces uczenia się (np. poprzez obserwację bliskich, tego jak radzą sobie z napięciem, jak funkcjonują).

Jak rozwija się zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne?

Jak pokazują badania 90% społeczeństwa miewa myśli obsesyjne! Osoby z OCD są jednak dużo bardziej zaniepokojone tymi myślami. Różnica pomiędzy osobą chorującą na OCD, a taką która nie doświadcza jego objawów wiąże się z reakcją na myśl – pacjent z OCD jest przekonany, że nie potrafi wytrzymać dyskomfortu spowodowanego myślą obsesyjną i musi j a jakoś „odczynić”. Z kolei, gdy nie cierpimy na OCD pojawienie się myśli natrętnej jest kwitowane tylko „Ale dziwnie pomyślałem!” i kontynuujemy aktywność wcześniejszą.

Często myśli obsesyjne są niezgodne z wartościami czy przekonaniami osoby z OCD, np. bardzo wierząca osoba obawia się popełnienia bluźnierstwa, cz też kochająca matka boi się, że skrzywdzi swoje dziecko. Ponieważ osoby z OCD są zaniepokojone swoimi myślami starają się je unikać. Często zmuszają się, aby przestać myśleć. Paradoksalnie jednak, im bardziej staramy się nie myśleć o czymś, tym więcej uwagi poświęcamy tej kwestii. . Kiedy osoby orientują się, że nie mogą uniknąć niepokojących myśli, często próbują innych sposobów, aby zmniejszyć obawy. Mogą zacząć wykonywanie pewnych czynności, na przykład mycie lub ciche modlitwy. Przynosi to zazwyczaj ulgę. Problem polega na tym, że ulga ta jest tylko chwilowa. Z czasem muszą powtarzać daną czynność coraz częściej, aby poczuć się lepiej przez co staje się ona kompulsją. Jednak poprzez częste wykonywanie działań, które przynoszą chociaż chwilowy spadek napięcia „uczą się”, że jest to skuteczna strategia. Dlatego pojawienie się następnej myśli obsesyjnej sprawia, że sięgają do repertuaru zachowań, które do tej pory okazały się skuteczne (czyli wykonują kompulsję).

W jaki sposób działa terapia poznawczo-behawioralna zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego?

Osoby cierpiące na OCD obawiają się, że jeżeli pozwolą sobie na niepokojące myśli bez wykonywania zachowań kompulsywnych, ich niepokój wzrośnie na tyle, że nie będą mogły tego znieść. Często martwią się, że zwariują. Albo wręcz, ze lęk zawsze będzie rósł.

Terapia poznawczo-behawioralna ma na celu pokazanie, że można funkcjonować z niepokojem bez konieczności sięgania po kompulsje. Pozwala też na nauczenie się alternatywnych sposobów myślenia, które mogą zmniejszą niepokój. Ale co najważniejsze terapia ta daje przestrzeń do nauczenia się, że stawiając czoła lękom stajemy się na nie coraz bardziej odporni (przypomina to oglądanie w kółko tego samego horroru – choć na początku patrzyliśmy na niego przez palce, po 20 seansie przywykam do nieprzyjemnego uczucia niepokoju i mogę oglądać film).

Terapia poznawczo-behawioralna zakłada, że stopniowo mierzymy się z lękami dopóki nie pojawia się pewność, że można im sprostać bez uciekania się do kompulsji. Zazwyczaj obejmuje około 20 sesji, jednak leczenie może potrwać dłużej w przypadku osób przejawiających dotkliwsze objawy albo u których OCD występuje od bardzo wielu lat.

Jak skuteczna jest terapia poznawczo-behawioralna zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego? Badania pokazują, że ponad 80% osób, które ukończyły poznawczo-behawioralną terapię OCD wykazuje umiarkowaną lub znaczną poprawę. Nawet po zakończeniu leczenia okazjonalne obsesje oraz skłonności do wykonywania rytuałów są powszechne, jednakże pacjenci czują zazwyczaj większą kontrolę oraz są w stanie cieszyć się życiem (potrafią nie reagować na obecność myśli obsesyjnych – żyć mimo nich).

A farmakoterapia?

Leki, które skutecznie działają w przypadku OCD zwiększają poziom serotoniny w mózgu. Badania pokazują, że 50-60% pacjentów wykazuje poprawę po zastosowaniu leczenia farmaceutycznego. Jednak u większości osób symptomy powracają po odstawieniu leków. Z tego powodu terapia poznawczo-behawioralna powinna być zawsze stosowana w połączeniu z lekami – leki często ułatwiają podjęcie procesu uczenia się nowych umiejętności radzenia sobie z myślami obsesyjnymi oraz z niepokojem. Dla niektórych pacjentów takie połączenie da najlepsze wyniki.

Czego oczekujemy od Ciebie, jako pacjenta?

Na początku terapii powszechne jest uczucie niepokoju i wątpliwości co do tego, czy możesz uzyskać pomoc. Ważne jest, aby dać szansę terapii. Twój terapeuta nauczy Cię nowych sposobów radzenia sobie z niepokojem i pomoże Ci stawiać czoła lękowi. Będziesz proszony, aby ćwiczyć te nowe umiejętności między sesjami. Jeśli będziesz pracował nad zadaniami powierzonymi przez terapeutę i ukończysz leczenie Twoje szanse na polepszenie są wysokie.

Źródło: Treatment Plans and Interventions for Depression and Anxiety Disorders, Second Edition (The Guilford Press, 2012). Copyright by Robert L. Leahy, Stephen J. F. Holland, and Lata K. McGinn;
Tłumaczenie: Elżbieta Wojnar-Mróz

Ta strona używa ciasteczek (cookies) dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close