Relacyjne zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne (ROCD)

Jestem w związku od lat, a mimo to bez przerwy myślę czy ten związek jest dla mnie odpowiedni. Widzę inne kobiety na ulicy, ich profile na Facebooku i wciąż zastanawiam , czy nie byłbym z nimi szczęśliwszy. Może czułbym się bardziej zakochany? Pytam moich przyjaciół o radę. Cały czas sprawdzam, co do niej czuję. Wiem, że kocham moją partnerkę, a i tak muszę bezustannie na nowo się o tym przekonywać”. Dawid, 32 lata

Wiem, że kocham mojego partnera. Nie potrafiłabym bez niego żyć, mimo to nie potrafię przestać myśleć, że jego ciało jest nieproporcjonalne. Wiem, że go kocham, wiem, że moje myśli są nieracjonalne. Przecież wygląda dobrze. Nienawidzę siebie za to, co o nim myślę. Wygląd właściwie nie jest ważny. Myśli jednak ciągle wracają. Nie potrafię się ich pozbyć. Bez przerwy wskakują mi do głowy. Dłużej tego nie zniosę. Ta sytuacja powoduje u mnie depresję i rujnuje nasz związek. Rozglądam się za innymi mężczyznami, wydają się bardziej atrakcyjni. Podobają mi się i dlatego czuję, że nie mogę tak po prostu wyjść za mąż za mojego partnera. Dlaczego zawsze muszę porównywać jego wygląd z wyglądem innych mężczyzn?” Jane, 28 lat, od 2 lat w związku

Dawid i Jane cierpią na relacyjne zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne (ROCD). Jest to odmiana zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego, w której obsesje i kompulsje skupiają się wokół relacji intymnych, wokół związku.

Tradycyjne zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne rozumie się jako obezwładniające zaburzenie, w którym obsesje mają różnorodną treść, dotyczą wielu tematów. Może to być strach przed zakażeniem, strach przed zranieniem siebie lub innych albo dążenie do nadmiernej perfekcji. Relacyjne zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne odnosi się natomiast do coraz popularniejszego tematu kompulsji, jakim jest związek miłosny.

W ROCD bardzo często pojawiają się zmartwienia, wątpliwości oraz zachowania sprawdzające skoncentrowane na uczuciach własnych w stosunku do partnera, a także uczuciach partnera w stosunku do pacjenta („Czy on mnie kocha?”). Obecne są też rozmyślania nad tym, czy związek jest odpowiedni. Relacyjne zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne może się również objawiać nadmiernym skupieniem na dostrzeganych wadach partnera. Skupienie jest wystarczając silne, by utrudnić codzienne funkcjonowanie.

W zależności czy myśli dotyczą związku czy też postrzeganych wad partnera mówimy o ROCD „skoncentrowanym na związku” („relationship-centered”) albo „skoncentrowanym na partnerze” („partner -focused”).

Chociaż obsesje i kompulsje mogą pojawić się w kontekście wielu różnych relacji, między innymi w relacjach z rodzicami, mentorami, dziećmi, a nawet Bogiem, tutaj skupimy się na zaburzeniach pojawiających się w związkach miłosnych.

 

Relacyjne zaburzenie OCD objawia się obsesyjnymi wątpliwościami i zmartwieniami dotyczącymi związku miłosnego oraz kompulsjami, które mają złagodzić lęk wywoływany obecnością i/lub treścią obsesji. Obsesje w związkach przybierają formę nawracających myśli (np. „Czy to właściwa osoba?”), obrazu partnera, ale mogą się również przejawiać w formie przymusu. Przykładem może być chęć zostawienia obecnego partnera. Kompulsje w ROCD dotyczą głównie, ale nie tylko, ciągłego upewniania się co do własnych uczuć, sprawdzania uczuć partnera, porównywania wyglądu i zachowań partnera z innymi, poszukiwania akceptacji w związku oraz samoakceptacji.

Obsesje i kompulsje wydają się osobie obce i nieracjonalne (egodystoniczne), sprzeczne z jej odczuciami („Kocham ją, ale nie potrafię przestać tego podważać”) albo wartościami („Wygląd nie powinien być istotny przy wyborze partnera”). Ponieważ myśli i zachowania spełniają kryteria egodystoniczności i sprzeczności z odczuciami i wartościami, dlatego mówmy o zaburzeniu obsesyjno-kompulsyjnym. Tego typu myśli i zachowania są odbierane jako niechciane, nieakceptowane. Ich pojawianie się i/lub treść często powoduje poczucie winy i wstydu.

Osoba może na przykład odczuwać wstyd, kiedy krytycznie myśli o inteligencji, wyglądzie lub kompetencjach społecznych partnera lub jego rodziców. Poczucie winy czy wstydu może być również związane z porównywaniem np. rodziców własnych z innymi potencjalnymi rodzicami.

Wielu osób wskazuje, ze zaburzenia pojawiły się w okresie wczesnej dorosłości. W tych przypadkach objawy zaburzenia trwają przez cały czas trwania związku. Inni doszukują się źródeł zaburzeń w swoich pierwszych wymagających poświęceń decyzjach miłosnych (np. małżeństwo czy posiadanie dzieci). Mimo że symptomy zaburzenia mogą pojawić się kiedy nie jesteśmy w stałym związku (dotyczą wtedy związków przyszłych lub przeszłych), objawy wydają się jednak najbardziej osłabiać osobę i utrudniać jej funkcjonowanie, jeżeli jest zaangażowana w trwający związek.

Dla wielu osób czynnikiem wywołującym relacyjne zaburzenie jest zakończenie związku. W tym przypadku osoby często twierdzą, że ich obsesyjne myśli skupiają się wokół byłego partnera jako „tego Jedynego”, za którym tęsknimy. Przypadki te często związane są ogromnym strachem przed przewidywanym żalem. Często towarzyszą im zachowania asekurujące, upewniające, np. przypominanie sobie powodów zakończenia związku. Inne zachowania obejmują kompulsywne porównania, np. z obecnymi partnerami, a także kompulsywne wspomnienia przeszłych doświadczeń, np. kłótni z partnerem. Inne osoby twierdzą, że unikają związków z obawy przed urażeniem osoby („Moje zachowanie doprowadzi ją do szału”, „Będę czuła, że go okłamuję”). Unikanie związków może również wynikać z obawy przed ponownym doświadczeniem objawów ROCD. Klienci mogą unikać randek przez lata, z obawy przed obsesją dotyczącą wad partnera lub z obawy, że partner nadmiernie się do nich przywiąże.

 

Źródło: http://rocd.net/

Tłum.: Elżbieta Wojnar-Mróz

Czy powinienem już pracować nad swoim lękiem? Kiedy kończy się „normalny” lęk?

Samodzielne dokonanie oceny, co jest „normalnym” a co „nienormlanym” lękiem może być trudne. Czasem dopiero wszechstronna ocena dokonana przez specjalistę, może dać właściwy obraz tego co się z Tobą dzieje. Za każdym razem, gdy do gabinetu trafia nowy pacjent z lękiem ocenia się, czy jest to zaburzenie lękowe, oceniamy jego nasilenie oraz stopień w jakim wpływa na codzienne funkcjonowanie. Stawiając diagnozę konkretnego zaburzenia lękowego specjalista posługuje się kryteriami dokładnie wyszczególnionymi w DSM-V albo ICD-10 (systemy diagnostyczne obowiązujące na całym świecie).

W celu stwierdzenia, czy lęk kwalifikuje się jako zaburzenie kliniczne ocenia się wiele cech:

  1. Nadmierne nasilenie lęku Lęk w kliniczej postaci jest silnieszy, niż można by oczekiwać w konkretnej sytuacji (nieadekwatny do niej)
  2. Utrzymywanie się lęku Każdy niepokoi się czymś od czasu do czasu, ale ludzie przejawiający niepokój kliniczny doświadczają go godzinami, dzień po dniu
  3. Zakłócający wpływ lęku na codzienne życie Taki lęk zakłóca funkcjonowanie w pracy, szkole, w kontaktach z ludźmi w trakcie wypoczynku, w relacjach z bliskimi i w innych codziennych chwilach. Nagatywne skutki lęku mogą ograniczać się do jednej tylko dziedziny ale jego oddziaływanie jest bardzo wyraźne (np. osoby z agorafobią chetnie robią zakupy o 3 w nocy, by uniknąć tłumów w sklepach, a osoby z lękiem uogólnionym z powodu dręczącego ich niepokoju nie mogą w nocy spać)
  4. Lęk napadowy (paniczny) Sporadycznie pojawiający się silny lęk czy panika nie jest niczym neizwykłym. Ale jeśli pojawiają się często należy skontaktować się ze specjalista. W lęku panicznym dodatkowo obecny jest lęk przed kolenymi napadami paniki.
  5. Uogólnienie lęku W zaburzeniach lękowych strach i lęk często przechodzą z jednego obiektu na inny – coraz więcej sytuacji w naszym życiu zaczyna budzić lęk. Poprzez takie rozszerzanie się lęku, życie ulega coraz większemu zakłóceniu.
  6. Myślenie zniekształcone Lęk zawsze wiąże się z oczekiwaniem czegoś („A co jeśli?”). Stąd też styl myślenia ulega zniekształceniu i prowadzi do przekonania, że poważne zagrożenia są znaczniej bardziej prawdopodobne niż w rzeczywistości. Występuje bardzo często katastrofizacja
  7. Unikanie czynników uruchamiających lęk Większość z nas czując lęk usiłuje wyeliminować albo przynajmniej zminimalizować swój lęk, unikając wszystkiego, co go uruchamia. Skrupulatne unikanie czynników budzących lęk może go ograniczać na krótki czas. Ale na dłuższą metę przyczynia się do utrzymywania zaburzenia lękowego i ogranicza możliwość codziennego normalnego funkcjonowania
  8. Utrata poczucia bezpieczeństwa i spokoju Osoby doświadczające zaburzeń lękowych czują się mniej bezpiecznie niż inni ludzie. Jakiekolwiek poczucie bezpieczeństwa, które uda im się uzyskać, jest krótkotrwałe, a poczucie niepewności i zagrożenia powraca. Odprężenie się i zachowanie spokoju jest trudne. Częściej może za to towarzyszyć irytacja, napięcie. Poważnym problemem w zaburzeniach lękowych są też trudności ze snem.

 

Pamiętaj, że dokładną diagnozę może postawić tylko specjalista! Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości, czy doznawany przez Ciebie lęk jest „normalny”, skontaktuj się z terapeutą.

 

Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

10 ważnych informacji na temat zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego

  1. OCD to choroba, jej pełna nazwa brzmi zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne, dawniej używano nazwy nerwica natręctw.

  2. Myśli natrętne to tzw. obsesje, a czynności natrętne to tzw. kompulsje.
    Objawy obsesyjno-kompulsyjne, nazywane czasem natręctwami, miewa wielu ludzi. Stają się chorobą, gdy zaczynają przeszkadzać normalnie żyć.

  3. Choroba oznacza, że natręctwa to objawy, a nie złe zachowanie
    lub złe przyzwyczajenie.

  4. By skutecznie walczyć z objawami, koniecznie trzeba nauczyć się je rozpoznawać.

  5. Celem leczenia nie jest całkowite pozbycie się myśli i czynności natrętnych,
    ale sprowadzenie ich nasilenia do poziomu szeroko rozumianej normy (poniżej godziny na dobę).

  6. By leczenie było skuteczne, ważne jest nastawienie pacjenta:

    a) jego podejście do leczenie: „to moja choroba i to ja mam się wyleczyć”

    b) jego motywacja do leczenia: „to ja działam, terapeuta mnie wspomaga”

    c) jego konsekwencja w leczeniu: „staram się pracować systematycznie”

  7. Można mieć wpływ na próby przeciwstawienia się objawom. Każda próba przerwania objawów przybliża do wyleczenia. Z czasem napięcie towarzyszące objawom słabnie.

  8. Niepokój, lęk, napięcie są niezbędnymi elementami leczenia. To cena za zmianę (powrót do zdrowia)

  9. Koniecznie należy pamiętać, że:

  • lęk nie może rosnąć w nieskończoność, musi w końcu zacząć
    się zmniejszać

  • lęk można oswoić – pomimo jego obecności da się robić wiele rzeczy

  • ignorowany lęk zanika jak nieużywany mięsień, wyćwiczona zostaje odporność na napięcie i zdenerwowanie

  1. OCD jest tylko moją chorobą, co oznacza, że inni mają prawo i obowiązek odmówić swojego uczestnictwa w moich objawach

    (za A. Bryńska „Zaburzenie obsesyjno-kompulsywne.
    Rozpoznanie, etiologia, terapia poznawczo-behawioralna”

    Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

Kilka słów o fobii

Lęk jest nieodłącznym elementem naszego życia. Jego odczuwanie jest naturalną reakcją organizmu w sytuacji zagrożenia. Problem pojawia się, gdy lęk wywołują sytuacje, które na zdrowy rozsądek nie powinny go budzić. Człowiek jest świadomy irracjonalności swoich zachowań, ale lęk jest tak duży, że i tak kieruje jego zachowaniem. By zdiagnozować fobię swoistą (inaczej prostą, specyficzną) istotne jest to, że jesteśmy świadomi nieadekwatności poziomu lęku do przedmiotu, który go wywołuje. Dodatkowo konieczne jest spełnienie kryterium związanego z unikaniem tego bodźca, a jeśli jest to nie możliwe, to zmierzenie się z nim rodzi bardzo duży dyskomfort. konsekwencji fobia potrafi znacząco upośledzić funkcjonowanie. Przedmiotem fobii może być każdy przedmiot, aspekt sytuacji – począwszy od zwierząt, poprzez elementy środowiska naturalnego (jak np. burza, wysokość) albo sytuacji (np. podróżowanie samolotem, pobranie krwi) aż do konkretnych liczb czy zawodów (np. liczba 13). Często pacjenci zgłaszają kilka równolegle występujących bodźców lękotwórczych.

Do powstania fobii przyczynia się wiele czynników, zarówno biologicznych, ewolucyjnych jak również procesy uczenia się i warunkowania. Aspekt ewolucyjny wiąże się z występowaniem fobii na całym świecie oraz z uniwersalnością bodźców lękotwórczych. Teoria Darwina wskazuje na ewolucyjny czynnik powstawania zaburzeń lękowych. Teorie genetyczne zwracają uwagę na wrodzone schematy zachowania – członkowie rodzin, gdzie występują fobie specyficzne są bardziej narażeni na zachorowanie niż członkowie rodzin, gdzie fobia nie występuje. Z kolei procesy uczenia się i warunkowania traktują fobię jako formę dysfunkcjonalnego zachowania, które zostało utrwalone poprzez unikanie.

Ponieważ lęk przed zetknięciem się z danym przedmiotem/sytuacją jest bardzo duży, to człowiek ze wszelkich sił chce uniknąć tego nieprzyjemnego doświadczenia. W konsekwencji przeświadczenie o tym, jak bardzo jest to zagrażający obiekt jest jeszcze bardziej utrwalane („Skoro się tego boję, to muszę unikać. A skoro jest to warte unikania, to znaczy, że mam czego się bać”). Dlatego podstawowym elementem pracy z fobią prostą jest zmierzenie się z unikaniem. Można tego dokonać na dwa sposoby. Pierwszy wiąże się ze stopniowym mierzeniem z przedmiotami budzącymi lęk (poprzez wcześniejsze zbudowanie tzw. hierarchii ekspozycyjnej, na której dokładnie opisane są sytuacje lękotwórcze). Inna metoda wiąże się ze stawieniem czoła najtrudniejszej sytuacji (tzw. zanurzenie). Obie metody są tak samo skuteczne w pracy z fobią – dają możliwość „nauczenia się” radzenia sobie z tym, co budzi lęk oraz ponownego ocenienia, jak przerażający jest dany bodziec.

Rodzaje i kryteria diagnostyczne

Fobia może przyjmować rożne postacie i dotyczyć różnych aspektów sytuacji i specyficznych bodźców. Wyróżnia się między innymi agorafobię- lęk przed otwartą przestrzenią, gdzie strach Unikanie dotyczy wtedy miejsc uznanych za niebezpieczne np. zatłoczonych miejsc publicznych, zamkniętych pomieszczeń, środków transportu publicznego. Gdy jednak jest to niemożliwe, to pacjenci dążą do tego, by ekspozycja na takie sytuacje odbywała się w towarzystwie kogoś bliskiego, z kim czują się bezpiecznie.

Fobia może również dotyczyć sytuacji, gdzie jednostka jest narażona na ocenę społeczną. W jej obliczu występują objawy fizjologiczne lęku takie jak kołatanie serca, czerwienie się, nadmierna potliwość. Mówimy wtedy o fobii społecznej. Osoby cierpiące na to zaburzenie obawiają się zaczerwienienia, niezdarnego zachowania, jedzenia w obecności innych, tłumów, bycia obserwowanym w pracy (Bourne, 2011).

Według kryteriów diagnostycznych DSM-IV fobia swoista to „znaczny i utrwalony nadmierny i irracjonalny strach spowodowany zetknięciem się ze swoistym przedmiotem lub sytuacją albo przewidywaniem takiego zetknięcia.” Narażenie na bodziec fobiczny powoduje wystąpienie natychmiastowej reakcji lękowej. Aby móc mówić o fobii jednostka musi spełniać kryteria diagnostyczne takie jak:

  • rozpoznanie, że strach jest nadmierny i irracjonalny,
  • unikanie sytuacji fobicznej, ponieważ brak unikania przynosi nasilony lęk lub cierpienie,
  • pojawia się unikanie, lęk antycypacyjny lub cierpienie w sytuacji ekspozycji, co istotnie zakłóca normalne życie, funkcjonowanie zawodowe, aktywność społeczną.

Fobia swoista dotyczy konkretnego rodzaju bodźca bądź kilku bodźców. Wyróżnić można takie rodzaje fobii specyficznej: fobia dotycząca zwierząt (zoofobia); środowiska naturalnego (np. wysokości, burzy, wody); sytuacji: fobia przed jeżdżeniem windą, samolotem. Osobnym rodzajem fobii swoistej jest fobia krwi- zastrzyków-ran. Wielu pacjentów zgłasza występowanie kilku bodźców fobicznych, a ich średnia ilość, to 3.1 (Stinson i inni, 2007) (Leahy, 2012).

Autor: Elżbieta Wojnar-Mróz

Skąd się biorą wątpliwości na temat związku? Kilka słów o relacyjnym OCD (ROCD) i nie tylko

RELACYJNE ZABURZENIE OBSESYJNO – KOMPULSYJNE (ROCD) I POZNAWCZE MODELE ZABURZEŃ OBSESYJNO – KOMPULSYJNYCH

Poznawczo-behawioralne spojrzenie na zaburzenie obsesyjno – kompulsyjne (OCD) zakłada, że kluczową rolę w jego powstawaniu i podtrzymywaniu odgrywa niewłaściwa interpretacja sygnałów zewnętrznych lub wewnętrznych. Osoby cierpiące na OCD mogą w katastroficzny sposób interpretować naturalnie pojawiające się, nawracające myśli jako oznaki nadchodzącego zagrożenia dla siebie i innych. Elementy myślenia takie jak np. przecenianie ryzyka, nietolerancja niepewności, perfekcjonizm, przecenianie znaczenia kontrolowania myśli czy nadmierna odpowiedzialność, zwiększają prawdopodobieństwo dokonywania katastroficznych ocen w zaburzeniach typu obsesyjno – kompulsyjnego. Z kolei taki sposób oceny sytuacji wzmacnia selektywną uwagę, a dokładnie wrażliwość (czujność) na potencjalnie zagrażające bodźce. Dodatkowo nieefektywne radzenie sobie z takimi potencjalnie zagrażającymi bodźcami (np. ciągłe sprawdzanie zamków lub innych przedmiotów) wzmacnia przekonanie dotyczące realności zagrożenia i przyczynia się do wzrostu częstotliwości zachowań kompulsyjnych.

Skoro jestem przekonany o tym, że dookoła czyhają różne niebezpieczeństwa, to muszę podjąć różne kroki by im zapobiec (m.in. dlatego jestem uważny/czujny ale i w tym celu wykonuję kompulsję – by zminimalizować ryzyko i obniżyć poziom dyskomfortu, który wywołała myśl obsesyjna). Jednak czujność jeszcze bardziej napędza selektywną uwagę i w konsekwencji coraz więcej bodźców (zewnętrznych czy wewnętrznych) będzie wywoływało myśli obsesyjne. W ten sposób mechanizm się zapętla.

Specyfika relacyjnego zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego (ROCD)

U podłoża relacyjnego zaburzenia obsesyjnego – kompulsyjnego (ROCD) leżą przekonania podobne do innych zaburzeń typu obsesyjno – kompulsyjnego. Niektóre procesy występujące w zaburzeniach obsesyjno – kompulsyjnych są jednak bardziej typowe dla zaburzeń typu związkowego. Przekonania typowe dla symptomów zaburzeń określanych jako „skoncentrowane na związku” mogą wpływać na sposób interpretacji intruzywnych myśli, odnoszących się do związku jako takiego. Przykładowo, przecenianie zagrożenia może wpłynąć na uformowanie interpretacji uczuć partnera w stosunku do osoby („Nie dzwonił kilka godzin, więc pewnie mnie nie kocha”). Tendencje perfekcjonistyczne i chęć doświadczania wszystkiego we właściwy sposób przyczynia się do ciągłego zabiegania, by w związku też wszystko było perfekcyjne („Nie zawsze czuję się świetnie w jego obecności, więc może nie jest tym jedynym?”). Nietolerancja niepewności może wzmacniać poczucie lęku oraz niewłaściwe radzenie sobie z często pojawiającymi się wątpliwościami, dotyczącymi własnych uczuć w stosunku do partnera. Ostatecznie przecenianie konieczności pojawiania się tylko właściwych myśli o związku może prowadzić do prób zduszenia w sobie wątpliwości, co powoduje jednak jeszcze częstsze nawracanie uporczywych myśli (myśli takie jak „Nie będę myśleć o tym” się samoistnie napędzają – aby nie myśleć o nich, trzeba się na nich skupić).

To jak interpretujemy myśli dotyczące cech partnera, może sprawić, iż myśli te staną się obsesyjnymi.

Przykładem może być nadmierne dostrzeganie zagrożenia, które może nasilać niewłaściwe interpretacje znaczenia i ewentualnych konsekwencji dostrzeganych niedoskonałości („Skoro samodzielnie podjął decyzję o skoku na bungee, to znaczy ze jest niezrównoważony i nigdy nie będzie oparciem dla rodziny”). Przekonania perfekcjonistyczne, mogą prowadzić do nadmiernego zamartwiania się określonymi cechami wyglądu lub osobowości partnera („Ona nie jest wystarczająco moralna”, „Ona ma za duży nos”). Jeśli dodamy do tego przeświadczenie o tym, że powinniśmy kontrolować swoje myśli, to w efekcie mogą wystąpić próby tłumienia negatywnych myśli o partnerze. A jak wiadomo im bardziej staramy się stłumić negatywne myśli, tym częściej się one pojawiają.

W najnowszych badaniach zidentyfikowano dodatkowe procesy odgrywające rolę w pojawianiu się i podtrzymywaniu zaburzeń obsesyjno – kompulsyjnych. Autorzy Liberman i Dar zasugerowali, że tendencje obsesyjno – kompulsyjne charakteryzują się częstszymi próbami kontrolowania swoich stanów wewnętrznych, jak miłość, bliskość, szczęście. Paradoksalnie zwiększona chęć kontrolowania własnych stanów wewnętrznych zmniejsza dostęp do nich oraz możliwość ich oceny. Według tego modelu osoby z zaburzeniami obsesyjno – kompulsyjnymi mają zmniejszony dostęp do swoich stanów wewnętrznych i dlatego nadmiernie polegają zewnętrznej ocenie. Inne badania wykazały, że osoby przejawiające cechy zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych dużo częściej polegają również na informacjach od osób z zewnątrz przy ocenie stanów wewnętrznych.

Zaburzenia skoncentrowane na związku już z nazwy zawierają w sobie zmartwienia o stany wewnętrzne, np. miłość do partnera i jego „odpowiedniość”. Po to, by ocenić lub zredukować niepewność własnych uczuć, osoby zROCD poświęcają wiele czasu i wysiłku na kontrolowanie swoich uczuć i emocji. Dodatkowo pacjenci często opisują ciągłe sprawdzanie własnych uczuć w stosunku do partnera („Czy to, co teraz czuję, to miłość?”) – w takich przypadkach kontrola uczuć działa jak rodzaj strategii neutralizującej (kompulsji). Jest to celowa próba przekonania siebie o sile i jakości swoich uczuć. Pacjenci wspominają też o używaniu obiektywnych znaków do oceny własnych uczuć (np. porównując ilość czasu spędzanego z partnerem do czasu poświęcanego innym relacjom; ilość czasu przepłakanego po zakończeniu związku jako wyznacznik siły uczuć).

Coraz częściej jednak klienci oceniają jakość oraz to, czy związki są właściwe, odwołując się do poznawczych (np. wątpliwości i zmartwienia) oraz behawioralnych (np. spoglądanie na inne kobiety) wyznaczników zaburzeń obsesyjno – kompulsyjnych. Klienci mogą na przykład uznać wątpliwości za znak, że związek nie jest dla nich odpowiedni lub że ich uczucia wobec partnera są nieadekwatne. W podobny sposób klienci mogą traktować myśli o wadach partnera jako znak, że to nie jest związek dla nich („Jeśli widzę tyle wad to znaczy, że go nie kocham”).

Początkowo poleganie na informacjach z zewnątrz przy ocenie własnych stanów wewnętrznych może zmniejszać stres. Ostatecznie jednak, jak w przypadku wielu innych często stosowanych strategii, także ta prowadzi do nasilenia symptomów zaburzeń obsesyjno – kompulsyjnych.

Przekoniania w ROCD

W ostatnim czasie Donor we współpracy z innymi autorami wyodrębnił przekonania dotyczące związków, które mogą przyczyniać się do powstania ROCD. Mogą to być przekonania skoncentrowane na katastrofalnych skutkach zakończenia związku („Jeśli odejdę, zranię partnera”) lub przeciwnie – pozostawania w związku, który nie jest perfekcyjny („Jeśli zostanę w związku, co do którego mam wątpliwości, już zawsze będę nieszczęśliwy”).

Poświęcanie się w związku a objawy ROCD:

W 1997 r. Adams i Jones zaproponowali model poświęcenia dla związku. Model ten składa się z trzech wymiarów:

  • wymiar osobistego poświęcenia – uczucia bliskości i miłości do partnera
  • wymiar moralno – normatywny – poczucie moralnego obowiązku wobec partnera
  • wymiar ograniczający – społeczne, finansowe i emocjonalne koszty zakończenia związku

Badania wykazały, że wysoki poziom osobistego poświęcenia pomaga osobom zaangażowanym w związek doceniać pozytywne cechy partnera i chroni przed uleganiem atrakcyjnym alternatywom.

W przypadku pacjentów z relacyjnym zaburzeniem obsesyjno – kompulsyjnym niski poziom osobistego poświęcenia nasila obsesyjne wątpliwości dotyczące atrakcyjności partnera oraz rozważania czy związek jest właściwy. W konsekwencji wątpliwości te mogą zmniejszać poziom poświęcenia i sprawiać, że jesteśmy mniej odporni na pokusy. Nasilają się tym samym symptomy zaburzenia relacyjnego.

Wymiary normatywny oraz ograniczający prawdopodobnie również odgrywają istotną rolę w relacyjnych zaburzeniach obsesyjno – kompulsyjnych (ROCD). Według autorów te dwa wymiary związane są z negatywnymi przekonaniami dotyczącymi moralnych („Zostawienie jej teraz będzie niemoralne”) i praktycznych („Będę musiał wyprowadzić się z domu”, „Zostanę objęty ekskomuniką”) konsekwencji zakończenia związku. Przekonania te również mogą nasilać objawy ROCD.

 

Klienci z relacyjnym zaburzeniem obsesyjno – kompulsyjnym faktycznie często przestrzegają surowych zasad moralnych odnoszących się do zaangażowania w związek, np. „ślub powinno się brać tylko raz”. Takie przekonania wydają się nasilać potrzebę sprawdzania uczuć partnera oraz potwierdzania czy związek jest właściwy, a co za tym idzie, wzmacniają również tendencje osób z zaburzeniem do stosowania zachowań neutralizujących, sprawdzających m.in. do monitorowania własnych uczuć oraz kontrolowania uczuć partnera. W podobny sposób koncentrowanie się na społecznych, emocjonalnych i finansowych konsekwencjach zerwania związku może nasilać lęk przed podjęciem „złej decyzji”, prowadzić do katastroficznych interpretacji wszelkich wątpliwości dotyczących związku, a nawet unikania wszelkich związków.

Dodatkowym czynnikiem jest przewidywany żal. Żal jest emocją, której doświadczamy, kiedy zdamy sobie sprawę, że nasza sytuacja mogłaby być bardziej satysfakcjonująca, gdybyśmy dokonali innego wyboru. Przewidywany żal odnosi się do żalu, którego spodziewamy się w przyszłości. Lęk przed oczekiwanym żalem może znacząco podnieść wrażliwość na nękające myśli dotyczące związku („Jest tyle innych kobiet. Jeśli zostanę z tą, która być może nie jest wystarczająco inteligentna, mogę żałować tej decyzji na zawsze, ale jeśli odejdę, może się okazać, że straciłem miłość swojego życia”).

Co jest podstawą ROCD?

Wyraźnie widać, że główną osią relacyjnego zaburzenia obsesyjno – kompulsyjnego jest strach przed podjęciem niewłaściwej decyzji dotyczącej związku. Osoby są rozdarte między przytłaczającymi myślami o utracie „tej jedynej” osoby, a uwięzieniem w niewłaściwym związku („Już zawsze będę czuł, że musiałem iść na kompromis”).

Źródło: http://rocd.net/rocd-and-cognitive-models-of-ocd/

tłum. Elżbieta Wojnar-Mróz

A jeśli już mówimy o zaburzeniach lękowych….

Szeroko rozumiane zaburzenia lękowe są jednym najbardziej powszechnych źródeł trudności, z którymi borykają się ludzie. Dotykają one średnio 1 na 10 osób.

Zaburzenia lękowe obejmują m.in. fobie proste (lęk przed konkretną sytuacją/rzeczą np. lataniem, pająkami), fobię społeczną (lęk przed oceną związaną z wystąpieniami publicznymi), napad lęku panicznego (nagłe i bardzo intensywne odczucie lęku), zaburzenie obsesyjno-kompulsywne (występowanie myśli obsesyjnych, które rodzą tak duży poziom niepokoju, że pojawiają się czynności kompulsywne, które ten niepokój pomagają obniżyć) czy lęk o zdrowie (który dotyczy utrwalonego przekonania o chorobie). Czasem lęk może przyjmować formę z niczym nie związaną, martwienia się niemal każdą sytuacją (tzw. zaburzenie lęku uogólnionego).

 

Wspólnym mianownikiem ich wszystkich jest interpretowanie (postrzeganie) sytuacji pozornie neutralnych, jako zagrażających. Takie rozumienie rzeczywistości ma kilka konsekwencji.

Po pierwsze naturalną, ewolucyjnie uzasadnioną reakcją jest unikanie tego, co uznajemy za niebezpieczne, co rodzi w nas dyskomfort. Czujemy wtedy ulgę, więc staje się prawdopodobnym, że gdy następnym razem znowu napotkamy tą samą sytuację, to też sięgniemy po rozwiązanie, które poprzednio było skuteczne – obniżyło lęk, napięcie. A więc znowu wycofamy się z kontaktu. W ten sposób uczymy się, że unikanie jest jedyną skuteczną metodą na poradzenie sobie z lękiem. W efekcie wiara w nasze możliwości poradzenia sobie z daną sytuacją, zaczyna słabnąć. Dlatego jest jeszcze bardziej prawdopodobne, że następnym razem zamiast sprawdzać, czy sobie dam radę, to znowu sięgnę po rozwiązanie związane z unikaniem. Proces uczenia w ten sposób przebiegający opiera się na zasadach warunkowania sprawczego i instrumentalnego.

Ale konsekwencją unikania jest też to, że zaczynamy postrzegać daną sytuację jako jeszcze bardziej zagrażającą, aniżeli na początku („Skoro tak długo unika, wystąpień publicznych/latania/pobierania krwi/samodzielnego podróżowania, itp., to znaczy, że faktycznie to są dla mnie za trudne sytuacje, za bardzo niebezpieczne).

Po drugie interpretowanie sytuacji jako zagrażającej wiąże się z formą zniekształconego rozumienia tego, co się dzieje. To znaczy, że często nasze myślenie (np. łatwość w kreśleniu katastroficznych scenariuszy, selektywna uwaga, pomijanie pozytywów,czytanie w myślach) staje się formą krzywego zwierciadła – stajemy się tak zajęci swoją własną wizją tego co się może stać, że nie wiemy już tak naprawdę co się dzieje. Na przykład w fobii społecznej częste jest rozumienie zwykłego uśmiechu któregoś ze słuchaczy podczas wygłaszania prezentacji, jako drwiny całej grupy z mojej osoby.

Po trzecie wraz z biegiem czasu wzrasta czujność i uważność na inne potencjalnie zagrażające sytuacje lub bodźce. Dlatego często różne zaburzenia lękowe ze sobą współwystępują, a w ramach jednej diagnozy obserwuje się stopniowe rozrastanie objawów.

 

A lęk jest przecież emocją ewolucyjnie uwarunkowaną, która umożliwiła nam przetrwanie do dnia dzisiejszego. Dlatego też, gdy czujemy strach uaktywnia się całe nasze ciało (spłyca się oddech, przyspiesza tempo bicia serca, zmienia się napięcie mięśniowe, czujemy uderzenie ciepła itp.) To wszystko w pradawnych czasach pomogło nam przetrwać. Dzisiaj jednak się zdarza, że ta ewolucyjna reakcja bywa nadmiernie interpretowana. Nawet jeśli tym, co nas przestraszyło była np. wizja występu publicznego czy spotkania psa.

Dlatego tak ważne podczas pracy z zaburzeniami lękowymi jest m.in. identyfikowanie oraz weryfikowanie przekonań związanych z lękiem i z tym wszystkim co go wzbudza, identyfikacja zniekształceń poznawczych, psychoedukacja, czy eksperymenty behawioralne.

Autor: Elżbieta Wojnar-Mróz

Czym jest lęk o zdrowie?

Czym jest lęk o zdrowie?

Lęk o zdrowie IAD (Illness Anxiety Disorder) to nadmierne zamartwianie się problemami zdrowotnymi, podejrzewanymi u siebie na podstawie pojedynczych, błędnie zinterpretowanych sygnałów somatycznych.

Obawy dotyczą zwykle konkretnych chorób, skłaniają do poszukiwania pomocy i zapewnienia o bezpieczeństwie. Zapewnienie to znosi lęk i martwienie się wyłącznie na krótki okres, szybko jest odrzucane lub podważane.

Zaburzenie powoduje duże cierpienie i dyskomfort. Widoczne jest pogorszenie funkcjonowania i wypadanie z ról społecznych, zawodowych

Statystyki

  • Lęk o zdrowie (hipochondria) dotyczy 4-6% populacji, występuje 3-4 razy częściej u kobiet niż u mężczyzn. Najczęstszym wiekiem zachorowania jest 20-30 rok życia.
  • Hipochondria często współistnieje z innymi schorzeniami psychicznymi, zwłaszcza: dystymią, depresją, fobiami, lękiem panicznym.
  • Część pacjentów doświadcza lęku napadowego, ale nie spełniają kryteriów diagnostycznych tego zaburzenia

Skąd się bierze?

  • Wcześniejsze doświadczenia: przebyte choroby somatyczne lub ich podejrzenia, choroby somatyczne w rodzinie, nadopiekuńczy rodzice
  • Dysfunkcjonalne schematy: „muszę się badać”, „muszę być czujny”
  • Krytyczne wydarzenie: objaw somatyczny, choroba w rodzinie
  • Podobnie jak w modelu lęku panicznego objawy somatyczne są błędnie interpretowane, co podtrzymuje lęk i negatywne myśli automatyczne

Objawy:

Według klasyfikacji DSM 5 , objawy obejmują:

  1. Przekonanie o tym, że pacjent cierpi na , lub zachoruje na poważną chorobę
  2. Brak rzeczywistych objawów somatycznych, takich jak tachykardia
  3. Jeśli pacjent cierpi na zweryfikowaną medycznie chorobę (np łagodna cysta) lub pacjent jest w grupie wysokiego ryzyka zachorowania (np ryzyko choroby serca, jednak obecnie nie ma objawów ) – lęk i obawy związane z chorobą u pacjenta są nieproporcjonalnie silne w stosunku do rzeczywistej sytuacji.
  4. Pacjent jest przeczulony na punkcie swojego zdrowia, i jest podatny na odczuwanie silnego stresu i martwienie się o swoje zdrowie, zmiany w stanie swojego zdrowia, lub niejednoznaczne objawy z ciała.
  5. Pacjent często monitoruje/ sprawdza swoje ciało w poszukiwaniu oznak choroby (np sprawdza ciśnienie krwi, mierzy sobie temperaturę kilkukrotnie w ciągu dnia)
  6. Pacjent unika wizyt lekarskich / opieki medycznej ze względu na silny lęk przed wyobrażeniem tego, jaki będzie wynik badań diagnostycznych.
  7. Lęk i zamartwianie się zdrowiem trwa minimum 6 miesięcy, jednak źródło lęku może się zmieniać- np lęk przed zachorowaniem na cukrzycę zosatje zastąpiony lękiem przed rakiem.
  8. Lęk i zamartwianie się nie jest lepiej wyjaśnione innym zaburzeniem psychicznym, takim jak somatic symptom disorder, ataki paniki, GAD (zaburzenie lękowe uogólnione), OCD (zaburzeniem obsesyjno kompulsyjne) lun epizod psychotyczny z omamami somatycznymi.

Cele terapii

  • Nauczenie pacjenta alternatywnej interpretacji sygnałów somatycznych
  • Wspomaganie plastyczności myślenia w sytuacjach związanych ze zdrowiem
  • Nauczenie pacjenta związku pomiędzy emocjami a strategiami behawioralnymi związanymi ze zdrowiem

Przebieg terapii:

1.Samoobserwacja/monitorowanie

  • Terapeuta proponuje pacjentowi obserwację objawów somatycznych i towarzyszących im emocji. Następnie próbuje wspólnie z pacjentem ustalić czynniki wyzwalające i wzorzec pojawiania /utrzymywania się objawów.
  • Wspólnie z pacjentem terapeuta analizuje wpływ upewniania się i poszukiwania otuchy (np częstego mierzenia ciśnienia, wizyt lekarskich) na natężenie objawów. Najczęściej okazuje się, że wraz z wykonanym badaniem/ uzyskaniem otuchy objawy łagodnieją.
  • Terapeuta dokonuje też dokłądnej psychoedukacji pacjenta na temat choroby, której pacjent się obawia, aby wykazać, że dotychczasowa interpretacja objawów nie była merytoryczna, ale oparta na emocjach.
  • Eksperymenty behawioralne
  • W pracy z lękiem o zdrowie istotne sa eksperymenty behawioralne, związane z odrzuceniem zachowań zabezpieczających, oraz zaprzestaniem poszukiwania otuchy w sytuacji silnego lęku związanego z odczuwanymi objawami
  • Dobrze, aby terapeuta miał kontakt z lekarzem prowadzącym. W trakcie terapii ważne jest też ustalenie częstotliwości wizyt kontrolnych , ewentualnie plan wizyt lekarskich tak aby nie były one bezpośrednio związane z czynnikiem wyzwalającym (odczuwanym objawem).

2.Ekspozycje

  • Dla pacjentów silnie unikających różnych sytuacji ze względu na lęk, terapeuta wspólnie z pacjentem opracowuje plan ekspozycji, czyli drabinę lękotwórczych sytuacji, w które pacjent ma się stopniowo angażować.

3.Identyfikacja i praca nad zniekształconymi przekonaniami na temat:

  • Skuteczności strategii radzenia sobie z objawami
  • Znaczenia zachowań prozdrowotnych
  • Poczucia odpowiedzialności
  • Konieczności uzyskania pewności/tolerancji niepewności
  • Poczucia winy związanego z potencjalnym wywołaniem choroby przez swoje zachowanie (np. palenie papierosów w przeszłości)
  • Śmierci samej w sobie

 

 

Autor: Justyna Piękoś

Czym jest zaburzenie lękowe uogólnione (GAD)?

Czym jest zaburzenie lękowe uogólnione (GAD)?

Ludzie cierpiący na zaburzenie lękowe uogólnione (ang. generalized anxiety disorder (GAD)) każdego dnia doświadczają utrzymujących się i przeszkadzających w funkcjonowaniu zmartwień. Oprócz tego odczuwają fizyczne symptomy, takie jak niepokój, trudności w oddychaniu, wzmożone napięcie mięśniowe i bóle mięśniowe, kołatanie serca, nadmierną potliwość, trudności ze snem. Z GAD często współwystępują inne zaburzenia lękowe (np. fobia społeczna). Nieleczone zaburzenie lękowe uogólnione często prowadzi do depresji.

Jakie są przyczyny zaburzenia lękowego uogólnionego (GAD)?

Istnieje wiele czynników, które mogą być odpowiedzialne za wystąpienie GAD. Uważa się, że między 30-50% przyczyn jest związanych z podłożem genetycznym. Jednak w odczuwaniu i przeżywaniu lęku istotną rolę oprócz podatności biologicznej, odgrywają m.in. takie elementy jak:

  • doświadczenia wczesnodziecięce (np. utrata rodzica, potrzeba pocieszenia i zaopiekowania się rodzicem, rodzice w separacji albo rozwiedzeni, nadopiekuńczość rodziców albo często komunikowane przez rodziców przekonanie o tym, że świat jest niebezpieczny/zagrażający)
  • niedawne stresujące wydarzenia życiowe
  • słabe umiejętności radzenia sobie z trudnościami oraz rozwiązywania problemów

Badania pokazują, że w ostatnich 50 latach poziom lęku w społeczeństwie ciągle rośnie. Być może ma to związek z osłabieniem więzi międzyludzkich w społecznościach, w których funkcjonujemy. Z innych istotnych czynników społeczno-kulturowych warto wspomnieć o naszych nierealistycznych oczekiwaniach wobec życia czy nadmiernym skupieniu się przez media na tragicznych wydarzeniach.

Jak myślenie wpływa na zaburzenie lękowe uogólnione (GAD)?

Niespokojna osoba jest niemal zalewana irracjonalnymi myślami, które jeszcze bardziej podnoszą poziom lęku. „Ludzie widzą, że się niepokoję. Źle o mnie myślą. Tylko ja jedna mam taki problem. Nie zniosę, jeśli mnie nie zaakceptują. Sama możliwość bycia niezaakceptowaną jest przerażająca.”

Wiele osób z GAD doświadcza niekończącego się ciągu zmartwień, który zaczyna się od „Co jeśli….”. Często są to myśli takie jak: „Co jeśli tracę kontrolę/ wariuję/robię z siebie idiotę?”. Ale czasami można martwić się tym, że się martwię („ Muszę natychmiast pozbyć się tych myśli, tego lęku! Nie dam rady, lęk mnie pokona. Nie kontroluję zamartwiania, przejęło nade mną kontrolę i zwariuję. Nigdy nie wolno się martwić.”)

Osoby od dłuższego czasu cierpiące na GAD często mają mieszane uczucia i myśli dotyczące zamartwiania. Z jednej strony są przekonane, że martwienie się pomaga się przygotować, a przez to jest zabezpieczeniem. A z drugiej strony wierzą, że martwienie pogorszy ich samopoczucie, więc nie mogą się w ogóle martwić.

Osoby zamartwiające się często mają niski poziom tolerancji niepewności – wierzą, że tylko 100% pewność gwarantuje powodzenie („Jeśli czegoś nie wiem na 100%, to na pewno podzieje się coś złego”).

Gdy odczuwamy duży lęk, to mamy tendencję do przewidywania najgorszego scenariusza. Osoby z GAD zakładają, że nie podołają przeciwnościom losu, nie poradzą sobie ze stresem. Dlatego też żądają pewności w niepewnym świecie – jednym ze sposobów na próbę zapewnienia sobie takiej gwarancji jest martwienie się.

Jeśli często się zamartwiasz, to trudno tak naprawdę żyć tu i teraz
i czerpać przyjemność z chwili. W zamian za to nieustannie poszukuje się odpowiedzi, których może nigdy się nie uzyska.

W jaki sposób cechy osobowości wpływają na zaburzenie lękowe uogólnione?

Osoby z GAD reagują lękiem na rzeczy, które są dla nich osobiście bardzo istotne. W zależności od cech osobowości można martwić się
o to, że zostanie się odrzuconym, popełni błąd, nie osiągnie sukcesu, zachoruje czy też zostanie porzuconym. W konsekwencji unikamy sytuacji, które rodzą lęk. Inną strategią uniknięcia lęku jest próba kontroli wszystkiego, np. poprzez przesadną dbałość o bycie poprawnym i akceptowanym przez wszystkich albo poprzez dążenie do perfekcjonizmu. W ten sposób indywidualne troski i styl radzenia sobie z lękiem mogą paradoksalnie czynić nas bardziej podatnymi na nadmiarowe przeżywanie niepokoju.

W jaki sposób terapia może pomóc?

Terapia poznawczo-behawioralna (CBT, cognitive-behavioral therapy) i/albo farmakoterapia są szczególnie skuteczne w leczeniu GAD. Zarówno podczas sesji terapeutycznych jak i w domu między sesjami praca z obniżeniem poziomu lęku może dokonywać się za pośrednictwem takich technik jak np.:

  • obniżenie poziomu pobudzenia – Mamy tendencję do odczuwania większego poziomu niepokoju, gdy jesteśmy fizycznie pobudzeni. Dlatego warto przyjrzeć się temu ile kofeiny (kawa, herbata, napoje) i alkoholu się spożywa. Terapeuta może przedstawić techniki oddechowe i relaksacyjne, które pomogą kontrolować poziom ogólnego wzbudzenia. Joga i medytacja też są skuteczne w w uspokojeniu ciała i ducha. Ponadto regularne ćwiczenia fizyczne mogą być pomocne. Niektóre leki również pomagają zmniejszyć poziom pobudzenia organizmu.
  • Identyfikacja i konfrontacja z przedmiotem lęku – Razem z terapeutą dokonuje się oceny konkretnych sytuacji, doznań albo myśli, które są niepokojące. Czasami dokonuje się ich hierarchizacji od najmniej do najbardziej lękotwórczej sytuacji. Istotne jest też dokładne określenie, co by się miało takiego wydarzyć, że pojawia się taki poziom lęku (jaki najgorszy scenariusz jest w głowie). Poprzez stopniową i kierowaną ekspozycję na te lęki – dokonuje się jej razem z terapeutą – pojawia się możliwość zmiany sposobu przeżywania tych sytuacji.
  • Zmiana sposobu myślenia – Przy pomocy terapeuty następuje identyfikacja i próby modyfikacji negatywnego myślenia. Może niektóre rzeczy są odbierane zbyt personalnie? Może energia jest angażowana w wymyślanie scenariuszy, które najpewniej nigdy się nie wydarzą? Albo też przewidywane katastrofy tak naprawdę są niczym innym jak tylko niedogodnością? Wiele zamartwiających się osób kieruje się w swoim życiu takimi zasadami jak: „Jeśli nie jestem idealny, to znaczy że jestem beznadziejny”, albo „To katastrofa, jeśli ktoś mnie nie lubi”. Często pojawiają się też takie zasady: „ Muszę być pewny”, „Nigdy nie powinienem czuć lęku”. Pacjenci uczą się używać technik terapii CBT do identyfikowania i modyfikowania swojego sposobu myślenia, tak by stał się on bardziej realistyczny i sprawiedliwy wobec siebie.
  • Nauczenie się, jak radzić sobie z niepokojem, lękiem- Podczas terapii istotne jest rozgraniczenie produktywnego
    i bezproduktywnego martwienia się oraz wzrost akceptacji swoich ograniczeń. Ważna jest umiejętność cieszenia się chwilą mimo dozy niepewności. Również zdolność ignorowania zamartwiania (traktowanie go jako szumu w tle) wiąże się z tym, że potrafimy kontrolować troski. Można też się nauczyć jak nie być w poczuciu ciągłej gotowości i w ciągłym napięciu.
  • Rozwój inteligencji emocjonalnej – Wiele zamartwiających się osób ma trudności w radzeniu sobie z emocjami. Często pojawia się przekonanie, że emocje ich przytłoczą; tak samo intensywne będą trwać w nieskończoność i że emocje są całkowicie bezsensowne. W życiu jednak nie chodzi o eliminację emocji, a o naukę życia w pełni doświadczając całego spektrum emocji.
  • Poprawa relacji – Lęk odczuwany przez pacjentów, często wiąże się z konfliktami i nieporozumieniami w relacjach. Terapia pomaga ocenić te problematyczne kwestie, dostarczając bardziej efektywne sposoby myślenia o związku oraz aktywne działania w celu jego poprawy. Komunikacja, umiejętność słuchania, asertywność, wspólne strategie rozwiązywania problemów i inne bywają ważnymi elementami terapii.
  • Stawanie się „rozwiązywaczem” problemów – Osoby, które się zamartwiają, często widzą problemy tam, gdzie ich realnie nie ma. Nie zawsze jednak pokrywa się to z faktycznymi działaniami, by rozwiązać daną trudność. Dzieje się tak dlatego, że wiele lęku jest związanego z unikanie doświadczeń, które mogą wzbudzić niepokój. Gabinet terapeutyczny może też być bezpiecznym miejscem do przećwiczenia „na sucho” niektórych sposobów rozwiązywania problemów.

Farmakoterapia

W zależności od nasilenia objawów GAD i od tego czy współwystępuje z nim depresja, lekarz psychiatra może zalecić zażywanie różnych leków. Terapia CBT może być prowadzona równolegle z farmakoterapią. Benzodiazepiny i niektóre środki przeciwdepresyjne są skuteczne w leczeniu GAD. Nigdy nie wolno samemu decydować o wprowadzaniu leków- zawsze po uprzedniej konsultacji z lekarzem.

Jak skuteczna jest terapia?

Najnowsze formy technik CBT okazują się być skuteczne w pracy z przewlekłym, utrwalonym zamartwianiem.

Co będzie oczekiwane od Ciebie, jako pacjenta?

Terapia zaburzenia lękowego uogólnionego wymaga regularnego uczęszczania na spotkania. Ważna jest też gotowość do samodzielnego monitorowania objawów oraz do wykonywania zadań, które mają pomóc w radzeniu sobie z lękiem. Wielu pacjentów odczuwa dużą poprawę związaną z zażywaniem leków.

Żródło: „Treatment plans and interventions for depression and anxiety disorders” R. Leahy, S. Holland, L. McGinn

Tłumaczenie: Elżbieta Wojnar-Mróz

Czym jest fobia specyficzna?

Czym jest fobia specyficzna?

Fobia specyficzna to strach przed konkretnym obiektem, zwierzęciem lub sytuacją. Strach ten jest na tyle duży, że budzi ogromną chęć uniknięcia spotkania z czynnikiem go wywołującym. Tak naprawdę jest to częste zjawisko. W pewnym sondażu 60% z pytanych zgłaszało, że boją się jakiejś rzeczy lub sytuacji. Najczęstsze odpowiedzi to: strach przed insektami, myszami, wężami, nietoperzami, lęk wysokości, lęk przed wodą, transportem publicznym, burzami, zamkniętymi przestrzeniami, tunelami i mostami. Wiele osób twierdziło, że obawia się kilku rzeczy i świadomie ich unika. Ponad 12% osób uznało, że ich lęki kwalifikują się jako fobie specyficzne, ponieważ nie ustępowały oraz były powiązane z intensywnym niepokojem. Osoby unikały lub chciały uniknąć określonych sytuacji, zdały sobie też sprawę, że ich lęki były nadmierne i nieracjonalne oraz powodowały duży stres i trudności w prowadzeniu normalnego życia.

Jakie są przyczyny fobii specyficznej?

Jest kilka przyczyn fobii specyficznej. Teoretycy poznawczo-behawioralni rozgraniczają to, w jaki sposób wyuczyłaś/eś się strachu przed czymś oraz to, dlaczego wciąż boisz się tej rzeczy nawet kilka lat później.

Niektóre teorie sugerują, że ludzie są skłonni wykształcić fobię przed obiektami, zwierzętami i sytuacjami, które były niebezpieczne w czasach prehistorycznych. Dla przykładu, insekty, myszy, węże i wiele innych zwierząt, a także wysokości, obcy, mosty i woda zawsze były potencjalnie niebezpieczne dla ludzi. W środowisku naturalnym takie fobie były bardzo przydatne dla adaptacji do otoczenia. Ludzie z tymi fobiami lepiej radzili sobie z unikaniem zanieczyszczeń, trujących ukąszeń, spadania z klifów i mostów, padnięcia ofiarą obcych czy utonięć. Lecz w dzisiejszym nowoczesnym świecie, te lęki nie są już tak przydatne jak były kiedyś.

Fobie można tez nabyć przez uczenie się – przez skojarzenie złego doświadczenia z rzeczą, której się boisz (np. kiedy zostaniesz ugryziona/y przez psa i zaczynasz bać się psów) lub obserwację kogoś, kto boi się czegoś i w ten sposób „uczysz się” jego fobii (np. kiedy ktoś z członków rodziny bał się latania i „przejęłaś/przejąłeś” od niego tę fobię).

Trzecią przyczyną fobii mogą być zaburzenia w myśleniu. Dla przykładu, fobia może bazować na nieprawidłowej informacji, na skłonności do przewidywania najgorszego, na skłonności do odrzucania nieracjonalnych przesłanek lub na przekonaniu, że nie możesz tolerować niepokoju. Kiedy raz „nauczysz się” fobii, ta utrzymuje się na kilka sposobów. Najważniejszym jest to, że unikasz sytuacji, której się boisz. Jeśli boisz się latać, czujesz mniejszy niepokój, kiedy zdecydujesz się unikać samolotów. Za każdym razem, kiedy unikasz latania, mówisz sobie: „sposobem na zmniejszenie mojego strachu jest unikanie” – czyli uczysz się unikać. To tak, jakbyś pił/a kieliszek wina za każdym razem, kiedy się niepokoisz – uczysz się pić alkohol, bo tymczasowo zmniejsza Twój niepokój. Jednak unikając rzeczy, których się boisz, nigdy nie nauczysz się, że możesz pokonać swój strach. Innym sposobem na podtrzymanie Twojej fobii jest angażowanie się w „zachowania zabezpieczające”. Są to rzeczy, które mówisz lub robisz, myśląc, że Cię ochronią. Dla przykładu, w windzie możesz trzymać się krawędzi, a w samolocie trzymać się siedzenia; możesz też modlić się lub szukać podniesienia na duchu w inny sposób, kiedy jesteś w niepokojącej dla siebie sytuacji. Możesz wtedy nabrać przekonania, że te zachowania są Ci niezbędne, by pokonać Twój strach.

Jak może pomóc terapia poznawczo-behawioralna?

Twój strach i niepokój zaczną zanikać, kiedy nauczysz się z własnego doświadczenia, że Twoja fobia nie ma podstaw. W terapii poznawczo-behawioralnej fobii, stajesz twarzą w twarz z tym, czego się boisz, nie unikając tego. Żeby pomóc Ci pokonać swój strach, Twój terapeuta pomoże Ci sporządzić listę rzeczy, których się boisz, opisać jak bardzo intensywny jest Twój strach i odkryć, jakie masz przekonania o każdym przedmiocie i sytuacji, których się boisz (np. czy sądzisz, że będziesz skażony, umrzesz, zostaniesz zaatakowany, staniesz się obłąkany?).

Twój terapeuta może poprosić Cię o przywołanie na myśl sytuacji, w których czujesz niepokój i zatrzymać na chwilę w umyśle te obrazy, dopóki nie zaczniesz odczuwać mniejszego lęku. Może będziesz też obserwować swojego terapeutę robiącego rzeczy, których Ty boisz się zrobić i później imitować jego ruchy. Twoja ekspozycja na obiekty Twojego strachu będzie stopniowa:

Twój terapeuta wszystko Ci wyjaśni, zanim coś zrobisz; możesz odmówić zrobienia czegokolwiek, nie będzie też żadnych niespodzianek. Sam/a zdecydujesz o tempie swojego postępu. Większość pacjentów stosujących te techniki odkrywa, że czują znacznie mniejsze napięcie, stają się zdolni do robienia rzeczy, których wcześniej się bali i czują się bardziej efektywni w życiu. Wielu pacjentów odczuwa znaczną poprawę bardzo szybko, w przeciągu kilku sesji. W zależności od lęku, 80-90% pacjentów widzi poprawę po terapii. Mimo, że niektórzy pacjenci używają antydepresantów lub leków przeciw lękowych, opisana wyżej terapia nie wymaga ich stosowania (a wręcz w niektórych przypadkach leki mogą przeszkodzić w terapii).

Czego oczekuje się od Ciebie jako pacjenta?

Pokonywanie swoich lęków może wymagać od Ciebie stawiania się sytuacjach, które wywołują u Ciebie lęk, dawkując go. Powinnaś/powinieneś powiedzieć swojemu terapeucie, jakie sytuacje lub obiekty wywołują u Ciebie największy niepokój, jakie towarzyszą temu myśli oraz czy chcesz doświadczyć pewnej dawki lęku, by przezwyciężyć swoje obawy. Twój terapeuta pomoże Ci przejść przez stopniowe wystawienie na takie sytuacje. Będziesz także dostawał/a pracę własną do wykonania pomiędzy sesjami, dzięki której będziesz mogła/mógł ćwiczyć wiele rzeczy, których uczysz się na sesjach z terapeutą.

Źródło: Treatment Plans and Interventions for Depression and Anxiety Disorders, Second Edition (The Guilford Press, 2012). Copyright by Robert L. Leahy, Stephen J. F. Holland, and Lata K. McGinn;
Tłumaczenie: Elżbieta Wojnar-Mróz

Czym jest zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne?

Osoby z zaburzeniem obsesyjno-kompulsyjnym (OCD, dawniej nazywane nerwicą natręctw) mają obsesje, kompulsje lub najczęściej – dwa te rodzajów objawów równocześnie. „Obsesje” to myśli, obrazy mentalne lub impulsy, które są niepokojące i ciągle powracają. „Kompulsje” to działania, które uważane są za konieczne, aby zapobiec uczuciu niepokoju lub negatywnym konsekwencjom, które mogą się przydarzyć. Wykonujemy kompulsje, by obniżyć poziom lęku wywołany przez myśl obsesyjną.

Często myśli obsesyjne dotyczą:

  • możliwości zarażenia się chorobą, taką jak AIDS lub nowotwór
  • ryzyka kontaktu z trucizną, np chemikaliami
  • obawy przed wyrządzeniem krzywdy lub zabiciem kogoś, często ukochanej osoby
  • strachu przed zapomnieniem o wykonaniu jakiejś czynności, np wyłączeniu kuchenki lub zamknięciu drzwi
  • strachu przed zrobieniem czegoś żenującego lub niemoralnego, np wykrzykiwanie wulgaryzmów.

Kompulsje są potocznie nazywane również “rytuałami”. Powszechne kompulsje obejmują:

  • nadmierne mycie lub czyszczenie, np. wielokrotnem mycie rąk w ciągu dnia
  • sprawdzanie, np. powtarzające się sprawdzanie czy kuchenka jest wyłączona
  • powtarzanie czynności, np. włączanie i wyłączanie przycisku światła 16 razy
  • gromadzenie rzeczy, np. zatrzymywanie starych gazet lub skrawków papieru
  • układanie obiektów w określonym porządku np. upewnianie się, że wszystko w pokoju jest symetryczne

Większości osób cierpiących na OCD (przynajmniej w pewnych momentach )zdaje sobie sprawę, że ich lęki nie są realistyczne Wiedzą, że ich kompulsje nie mają sensu, nie mogą jednak ich zaprzestać. Sprzeczność ta często rodzi złość na siebie oraz bardzo dużo wstydu.

OCD jest powszechnym problemem: w przeciągu swojego życia 1 na 40 osób będzie zmagać się z OCD.

OCD może przysparzać wielu problemów. Osoby cierpiące na to zaburzenie często tracą wiele godzin na własne rytuały, co utrudnia im pracę czy też dbanie o rodzinę. Wiele osób z OCD unika również miejsc bądź sytuacji, które wywołują niepokój, niektórzy nie wychodzą z domu. Często członkowie rodziny pomagają w wykonywaniu rytuałów – chcą ulżyć w cierpieniu wywołanym przez pojawienie się myśli obsesyjnych oraz liczą na to, że ich pomoc skróci czas niezbędny do wykonania kompulsji.

Jakie są przyczyny OCD?

Dokładne przyczyny zaburzenia nie są znane. Geny odgrywają pewną rolę – członkowie rodziny osoby z OCD często również zmagają się z OCD lub zaburzeniami lękowymi. Jednakże geny stanowią o swoistej podatności na zachorowanie – do rozwoju pełnoobjawowego zaburzenia przyczynia się stres życiowy oraz proces uczenia się (np. poprzez obserwację bliskich, tego jak radzą sobie z napięciem, jak funkcjonują).

Jak rozwija się zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne?

Jak pokazują badania 90% społeczeństwa miewa myśli obsesyjne! Osoby z OCD są jednak dużo bardziej zaniepokojone tymi myślami. Różnica pomiędzy osobą chorującą na OCD, a taką która nie doświadcza jego objawów wiąże się z reakcją na myśl – pacjent z OCD jest przekonany, że nie potrafi wytrzymać dyskomfortu spowodowanego myślą obsesyjną i musi j a jakoś „odczynić”. Z kolei, gdy nie cierpimy na OCD pojawienie się myśli natrętnej jest kwitowane tylko „Ale dziwnie pomyślałem!” i kontynuujemy aktywność wcześniejszą.

Często myśli obsesyjne są niezgodne z wartościami czy przekonaniami osoby z OCD, np. bardzo wierząca osoba obawia się popełnienia bluźnierstwa, cz też kochająca matka boi się, że skrzywdzi swoje dziecko. Ponieważ osoby z OCD są zaniepokojone swoimi myślami starają się je unikać. Często zmuszają się, aby przestać myśleć. Paradoksalnie jednak, im bardziej staramy się nie myśleć o czymś, tym więcej uwagi poświęcamy tej kwestii. . Kiedy osoby orientują się, że nie mogą uniknąć niepokojących myśli, często próbują innych sposobów, aby zmniejszyć obawy. Mogą zacząć wykonywanie pewnych czynności, na przykład mycie lub ciche modlitwy. Przynosi to zazwyczaj ulgę. Problem polega na tym, że ulga ta jest tylko chwilowa. Z czasem muszą powtarzać daną czynność coraz częściej, aby poczuć się lepiej przez co staje się ona kompulsją. Jednak poprzez częste wykonywanie działań, które przynoszą chociaż chwilowy spadek napięcia „uczą się”, że jest to skuteczna strategia. Dlatego pojawienie się następnej myśli obsesyjnej sprawia, że sięgają do repertuaru zachowań, które do tej pory okazały się skuteczne (czyli wykonują kompulsję).

W jaki sposób działa terapia poznawczo-behawioralna zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego?

Osoby cierpiące na OCD obawiają się, że jeżeli pozwolą sobie na niepokojące myśli bez wykonywania zachowań kompulsywnych, ich niepokój wzrośnie na tyle, że nie będą mogły tego znieść. Często martwią się, że zwariują. Albo wręcz, ze lęk zawsze będzie rósł.

Terapia poznawczo-behawioralna ma na celu pokazanie, że można funkcjonować z niepokojem bez konieczności sięgania po kompulsje. Pozwala też na nauczenie się alternatywnych sposobów myślenia, które mogą zmniejszą niepokój. Ale co najważniejsze terapia ta daje przestrzeń do nauczenia się, że stawiając czoła lękom stajemy się na nie coraz bardziej odporni (przypomina to oglądanie w kółko tego samego horroru – choć na początku patrzyliśmy na niego przez palce, po 20 seansie przywykam do nieprzyjemnego uczucia niepokoju i mogę oglądać film).

Terapia poznawczo-behawioralna zakłada, że stopniowo mierzymy się z lękami dopóki nie pojawia się pewność, że można im sprostać bez uciekania się do kompulsji. Zazwyczaj obejmuje około 20 sesji, jednak leczenie może potrwać dłużej w przypadku osób przejawiających dotkliwsze objawy albo u których OCD występuje od bardzo wielu lat.

Jak skuteczna jest terapia poznawczo-behawioralna zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego? Badania pokazują, że ponad 80% osób, które ukończyły poznawczo-behawioralną terapię OCD wykazuje umiarkowaną lub znaczną poprawę. Nawet po zakończeniu leczenia okazjonalne obsesje oraz skłonności do wykonywania rytuałów są powszechne, jednakże pacjenci czują zazwyczaj większą kontrolę oraz są w stanie cieszyć się życiem (potrafią nie reagować na obecność myśli obsesyjnych – żyć mimo nich).

A farmakoterapia?

Leki, które skutecznie działają w przypadku OCD zwiększają poziom serotoniny w mózgu. Badania pokazują, że 50-60% pacjentów wykazuje poprawę po zastosowaniu leczenia farmaceutycznego. Jednak u większości osób symptomy powracają po odstawieniu leków. Z tego powodu terapia poznawczo-behawioralna powinna być zawsze stosowana w połączeniu z lekami – leki często ułatwiają podjęcie procesu uczenia się nowych umiejętności radzenia sobie z myślami obsesyjnymi oraz z niepokojem. Dla niektórych pacjentów takie połączenie da najlepsze wyniki.

Czego oczekujemy od Ciebie, jako pacjenta?

Na początku terapii powszechne jest uczucie niepokoju i wątpliwości co do tego, czy możesz uzyskać pomoc. Ważne jest, aby dać szansę terapii. Twój terapeuta nauczy Cię nowych sposobów radzenia sobie z niepokojem i pomoże Ci stawiać czoła lękowi. Będziesz proszony, aby ćwiczyć te nowe umiejętności między sesjami. Jeśli będziesz pracował nad zadaniami powierzonymi przez terapeutę i ukończysz leczenie Twoje szanse na polepszenie są wysokie.

Źródło: Treatment Plans and Interventions for Depression and Anxiety Disorders, Second Edition (The Guilford Press, 2012). Copyright by Robert L. Leahy, Stephen J. F. Holland, and Lata K. McGinn;
Tłumaczenie: Elżbieta Wojnar-Mróz

Ta strona używa ciasteczek (cookies) dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close