Podróż po emocjach: przystanek pierwszy

Bardzo często spotykamy się z potrzebą pacjentów dotyczącą „pozbycia się” jakiejś emocji. Niektórzy mówią: „Nie chcę już się tak bać”, „Nie wytrzymam już dłużej tego smutku”, „Nie mogę się tak złościć”, „Nie da się żyć z takim poczuciem winy”.

Myślę, że warto pójść tym tropem. Bowiem odczuwanie silnych emocji może być niewygodne dla danego człowieka. Każdy z nas w różnych chwilach swojego życia może odczuwać przez jakiś czas trochę większe nasilenie złości, smutku, lęku lub poczucia winy. Emocje te są reakcją na zaistniałą sytuację – a właściwie sytuacje te rezonują w nas w określony sposób. Nie znaczy to jednak, że mamy do czynienia z zaburzeniem emocjonalnym.  W najbliższym czasie zaproszę Państwa na wycieczkę po krainie emocji. Dzisiaj jednak chciałabym na chwilę zatrzymać się na kilku cechach, które powtarzają się w zaburzeniach emocjonalnych. Mówiąc o zaburzeniu emocjonalnym mam na myśli całą grupę różnych diagnoz, których wspólnym mianownikiem jest trudność w tolerowaniu pewnych fragmentów przeżywania (np. zaburzenia lękowymi, nastroju, PTSD, zaburzenia odżywiania, zachowania autoagresywne,  unikowe rysy osobowości). Jest to sposób patrzenia na emocje prezentowany m.in. przez D. Barlow w „Transdiagnostycznej terapii poznawczo-behawioralnej zaburzeń emocjonalnych”.

A wracając do cech:

 

Po pierwsze: częste silne emocje

Jest to związane z biologicznie uwarunkowaną wrażliwością emocjonalną (niektórzy tak po prostu mają, że doświadczają bardziej intensywnych emocji w odpowiedzi na różne sytuacja życiowe). W tym punkcie kluczowa jest jednak reakcja na te emocje – nie wszyscy uważają, że takie przeżywanie jest przytłaczające i zakłóca funkcjonowanie. W ten sposób przechodzimy do:

po drugie: negatywna reakcja na emocje

Osoby, które cierpią na jakiekolwiek zaburzenie emocjonalne najczęściej negatywnie myślą o swoich emocjach. Bywają surowi dla siebie  związku z tym, że reagują w określony sposób („Nie powinnam się tak czuć”, „Jestem słaba, skoro to mnie aż tak bardzo denerwuje”). Często mają przekonanie, że silne emocje wiążą się z negatywnymi konsekwencjami („Jeśli będę smutna, to wszyscy mnie opuszczą”, „Jeśli pozwolę sobie na smutek, to nie będę potrafiła później przestać się smucić”, „Jeśli zobaczą, że się boję, to mnie  wyśmieją”).

Co ciekawe, również „pozytywne emocje” mogą budzić negatywne przekonania („Jeśli będę się teraz cieszyć związkiem, to tym bardziej będzie bolało, gdy się rozstaniemy”).

Po trzecie: unikanie emocji

Jest to logiczna  konsekwencja negatywnego postrzegania własnych emocji – staram się unikać tego, co oceniam jako nie-OK. Wpadamy jednak wtedy w pułapkę unikania. Próby odsunięcia od siebie emocji na krótką metę poprawiają samopoczucie, ale długofalowo przyczyniają się do częstszego przeżywania jeszcze silniejszych emocji. W dodatku wycofywanie się z różnych zajęć, by nie czuć określonych emocji, bardzo ogranicza nasze życie. Coraz trudniej jest czerpać radość z codziennych zajęć.

 

 

Autor: Elżbieta Wojnar-Mróz

Źródło: D. Barlow ” Transdiagnostyczna terapia poznawczo-behawioralna zaburzeń emocjonalnych”

Jak leczyć OCD u dzieci?

Leczenie może być bardzo pomocne dla dzieci z OCD i umożliwić im pełne i produktywne życie.

Najlepszą metodą leczenia dziecięcego OCD jest specjalna odmiana terapii poznawczo -behawioralnej zwana ekspozycją z powstrzymaniem reakcji (z ang. ERP) prowadzona przez licencjonowanego specjalistę w leczeniu chorób psychicznych:

  • Podczas terapii ERP dzieci uczą się stawiać czoła swoim obawom (ekspozycja) jednocześnie nie ulegając wewnętrznym przymusom (powstrzymanie reakcji).
  • Terapeuta poprowadzi je przez ten proces i dzieci nauczą się, że mogą sobie pozwolić na to, by obsesje i obawy pojawiały się i znikały, bez potrzeby ulegania przymusom i rytuałom.

Można rozważyć równoległe zastosowanie farmakoterapii, jeśli objawy dziecięcego OCD są bardzo poważne i/lub nie wystarcza sama terapia ERP:

  • Jedna z grup leków przeciwdepresyjnych, zwanych inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI), okazała się pomocna w zmniejszaniu objawów OCD u dzieci i nastolatków. Zaobserowowano też większą łatwość w angażowaniu się w terapię ERP.
  • Warto zadbać o to, by farmakoterapię zaordynował specjalista mający doświadczenie w pracy z dziećmi i młodzieżą (psychiatra dziecięcy). Istotna jest też współpraca psychiatry i terapeuty w opracowywaniu planu leczenia.

Podsumowując ERP i leki są tzw. „terapią pierwszego rzutu” w leczeniu OCD. Innymi słowy – ZACZNIJ OD TEGO! ERP i/lub leki na OCD są korzystne dla ok. 70% osób.

Zaangażowanie rodziny

OCD może powodować izolację i jest wyjątkowy przez to, że obsesje i rytuały z nim związane mogą czasami w nie angażować członków rodziny. Rodzice i opiekunowie (a czasem nawet rodzeństwo) są ważną częścią leczenia OCD u dziecka i powinni być w to zaangażowani na wiele sposobów.

Inne sposoby leczenia

Grupy wsparcia mogą również być pomocne dla dzieci i młodzieży z OCD, a także dla członków ich rodzin. Grupy wsparcia oferują możliwość spotkania się i uczenia się od innych osób, które rozumieją, z czym wiąże się to zaburzenie. Istnieją nawet grupy wsparcia stworzone specjalnie dla rodziców dzieci z OCD.

Jeśli Twoje dziecko lub nastolatek uczestniczył w tradycyjnej terapii ambulatoryjnej (odwiedzając terapeutę 1-2 razy w tygodniu w jego biurze) i chciałby spróbować bardziej intensywnej opieki, istnieją dodatkowe opcje. Oto lista rodzajów terapii – od najmniej poprzez bardzo intensywne:

  • Tradycyjne leczenie ambulatoryjne. Pacjent spotyka się z terapeutą na indywidualne sesje tak często jak jest to przez niego zalecane, zazwyczaj raz, dwa razy w tygodniu na 45-50 min.
  • Intensywne leczenie ambulatoryjne. Pacjent może uczestniczyć w sesjach grupowych i jednej indywidualnej sesji dziennie przez kilka dni w tygodniu.
  • Leczenie dzienne/oddział dzienny. Pacjenci przychodzą na leczenie w ciągu dnia (zazwyczaj na terapię grupową i indywidualną) w ośrodku leczenia psychiatrycznego, zazwyczaj od godziny 9 do 14 przez 5 dni w tygodniu.
  • Leczenie szpitalne. Jest to najwyższy poziom opieki nad stanem zdrowia psychicznego. Leczenie odbywa się w zamkniętej jednostce w szpitalu psychiatrycznym dobrowolnie lub niekiedy pomimo zgody. Pacjenci są przyjmowani na ten rodzaj leczenia, jeśli nie są w stanie sami o siebie zadbać lub stanowią zagrożenie dla siebie lub innych. Celem leczenia szpitalnego jest ustabilizowanie pacjenta, co zwykle trwa od kilku dni do tygodnia, a następnie przejście pacjenta na inne formy opieki.

Inne opcje

  • Obozy letnie. Pojawiają się programy intensywnego leczenia w postaci „obozów” dla dzieci i młodzieży z OCD. Większość z nich trwa około tygodnia i obejmuje tradycyjne obozy typu „spanie poza domem” oraz obozy dzienne, w których dzieci śpią w domu lub przebywają z rodziną w pobliżu.

Przetłumaczył: Anna Pytko

Źródło: https://kids.iocdf.org/what-is-ocd-kids/how-is-ocd-treated/

Podłoże biologiczne OCD u dzieci i nastolatków

Według ostatniego sprawozdania Międzynarodowej Organizacji OCD (z ang. International Obsessive-Compulsive Foundation – IOCDF) „jest dowód na to, że OCD rozwijające się w dzieciństwie może różnić się od tego, które zaczyna się w dorosłym życiu. Osoby, u których OCD pojawiło się w dzieciństwie dużo częściej mają krewnych, którzy cierpią na to zaburzenie niż osoby, u których OCD wystąpiło po raz pierwszy w dorosłym życiu”. W rzeczywistości jedno z najnowszych badań wskazuje na to, że w porównaniu do ogółu społeczeństwa, jest duże prawdopodobieństwo, że dzieci z OCD mają bliskiego krewnego cierpiącego na to samo. Te wyniki sugerują, że o ile nie do końca znana jest przyczyna OCD, to genetyka odgrywa dużą rolę w rozwoju towarzyszących mu objawów oraz, że jest ono dziedziczne. W najnowszym badaniu odkryto sześć konkretnych genów, które zdają się mieć wpływ na rozwój OCD. Niestety badacze jeszcze nie poznali dokładnego mechanizmu, który łączy te geny z pojawieniem jego objawów.

Jednakże trzeba zaznaczyć, że OCD również uczy pewnych zachowań. Dzieci i nastolatki z OCD, tak jak dorośli, mają wewnętrzny przymus i/lub unikaja, po to, by zredukować niepokój spowodowany niechcianymi obsesjami. O ile na początku może to zmniejszyć niepokój i liczbę obsesji, to tak naprawdę w dłuższym okresie je wzmacnia i pogarsza. To prowadzi do zwiększenia natręctw, co prowadzi do jeszcze większej liczby obsesji i jeszcze większego niepokoju. Podczas tego cyklicznego procesu, dziecko rozwija w sobie „wyuczoną reakcję”, czyli automatycznie staje się nerwowe w momencie, kiedy napotyka określone myśli, przedmioty lub sytuacje. O ile te określone myśli i zachowania związane z OCD mogą się różnić w zależności od osoby, o tyle proces zwany Cyklem Obsesyjno-Kompulsyjnym działa identycznie. Dla dzieci i nastolatków z OCD może to stać się prawie stałym cyklem obsesyjnych myśli i kompulsywnych zachowań, które znacznie ingerują w codzienne funkcjonowanie w domu i szkole.

Leczenie dzieci i nastolatków z OCD

Na szczęście u większości dzieci i nastolatków stosuje się te same podstawowe metody leczenia, jak u dorosłych z OCD. Badacze udowodnili, że najefektywniejszą metodą leczenia OCD u dzieci, nastolatków i dorosłych jest specjalny typ terapii poznawczo-behawioralnej znanej jako „Ekspozycja z powstrzymaniem reakcji”(z ang. Exposure and Response Prevention (ERP)). Inną techniką terapii poznawczo-behawioralnej, która jest niezwykle korzystna w leczeniu dzieci i nastolatków z OCD jest restrukturyzacja poznawcza. Rozwinięto również wariant ERP, który również okazał się bardzo efektowny w leczeniu symptomów „czystych obsesji”, często pojawiających się u dzieci i nastolatków z OCD. Ta metoda zwana „ekspozycją wyobrażeniową” polega na pisaniu krótkich historii opartych na dziecięcych obsesjach. Ekspozycja wyobrażeniowa stosowana wraz z ERP i restrukturyzacją poznawczą może znacznie zmniejszyć częstotliwość i ogrom symptomów u dzieci.

Trzeba zaznaczyć, że podczas gdy podstawowe leczenie dla dzieci i nastolatków z OCD i podobnymi zaburzeniami jest takie samo, jak w przypadku dorosłych, to OCD, które pojawiło się w dzieciństwie przejawia określone problemy związane z wiekiem, które komplikują terapię. Wiele dzieci i nastolatków z OCD jeszcze nie posiada takich umiejętności emocjonalnych i kognitywnych, by w pełni uporać się z irracjonalnymi obawami i zachowaniami kompulsywnymi. Tym samym mogą mieć trudności w identyfikowaniu i wyrażaniu swoich obaw i/lub tego dlaczego czują się zmuszeni postąpić w dany sposób. Również mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że ich obawy są wyolbrzymione i nierealistyczne. Co więcej dzieci z OCD mogą być niechętne, by omawiać te problemy z kimkolwiek, nawet ze swoimi rodzicami. Tym samym dzieci i nastolatki z OCD na myśl o omawianiu tych problemów z psychoterapeutą mogą odczuwać dyskomfort i strach. Często dzieci i nastolatki z OCD mają tzw. „magiczne myślenie” i wierzą, że ich obawy staną się rzeczywistością, jeśli powiedzą o nich terapeucie (lub komukolwiek). Inni mogą zaprzeczać symptomom lub chcą unikać mierzenia się z nimi mając nadzieję, że OCD zwalczy się samo. A niektóre dzieci, po prostu nie chcą walczyć się z OCD przez wstyd.

Biorąc pod uwagę te kwestie, ważnym jest, by dzieci i nastolatki z OCD były leczone przez terapeutów, którzy nie tylko specjalizują się w leczeniu OCD, ale również w leczeniu dzieci i nastolatków.

Przetłumaczył: Anna Pytko

Źródło: https://ocdla.com/child-adolescent-ocd

Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne u dzieci i nastolatków

Jakkolwiek OCD może się pojawić na każdym etapie naszego życia, obserwuje się, że najczęściej ma to miejsce między 8 a 12 rokiem życia albo na przełomie okresy nastoletniego i wczesnej dorosłości. Średnio 1 na 200 dzieci doświadcza objawów OCD. To taka sama częstotliwość występowania jak cukrzycy u dzieci…..

Niestety wiele osób, w tym psychoterapeutów, jest błędnie przekonanych o tym, że zaburzenia obsesyjno-kompulsywne (OCD) bardzo rzadko występują u dzieci i nastolatków. W rezultacie dzieci i nastolatki z OCD są często mylni zdiagnozowane z depresją, ADHD, zaburzeniami zachowania lub innymi zaburzeniami. W rzeczywistości dziecięce OCD jest dość częste i występuje u ok. 1% wszystkich dzieci. Co więcej najświeższe badania dowodzą, że ok. połowa dorosłych chorych na OCD doświadczała klinicznych objawów tego zaburzenia w dzieciństwie.

Objawy dziecięcego i nastoletniego OCD

Objawy dziecięcego OCD mogą się różnić w zależności od dziecka. Oto kilka najczęściej występujących myśli obsesyjnych u dzieci i nastolatków z OCD:

  • Przesadne obawy przed zanieczyszczeniami pochodzącymi z kontaktu z danymi osobami lub przedmiotami codziennego użytku, tj. ubrania, buty czy książki szkolne
  • Przesadne obawy, że nie zamknęli drzwi, okna, nie wyłączyli światła lub kuchenki lub innego przedmiotu domowego użytku
  • Nadmierny niepokój przed pojawianiem się zadań domowych
  • Nadmierna troska o symetryczne ułożenie przedmiotów codziennego użytku, tj. sznurówki, książki szkolne, ubrania lub jedzenie
  • Strach przed przypadkowym wyrządzeniem krzywdy rodzicowi, rodzeństwu lub koledze
  • Bycie przesądnym i obawy, że stanie się coś złego jeśli zachowają się (lub nie zachowają się) w określony sposób, pozornie niepowiązany z sytuacją

Niektóre z częstych natręctw jakich doświadczają dzieci i nastolatki z OCD:

  • Kompulsywne mycie, kąpanie się i branie prysznica
  • Rytuały, podczas których dziecko musi dotykać części ciała lub wykonywać dane ruchy w odpowiedniej kolejności lub symetrycznie
  • Określone, powtarzane rytuały przed pójściem spać, które zakłócają normalny sen
  • Kompulsywne powtarzanie danych słów lub modłów, by upewnić się, że nie stanie się nic złego
  • Kompulsywne poszukiwanie zapewnienia od rodziców i nauczycieli, że nie wyrządzili żadnej szkody
  • Unikanie sytuacji, w których, według nich, może stać się coś złego

Poza wyżej wymienionymi objawami, dzieci i nastolatki z OCD mogą przejawiać drugorzędne problemy, które są spowodowane wpływem myśli obsesyjnych i/lub kompulsywnych na codzienne funkcjonowanie. Problemy w szkole, problemy z zachowaniem, konflikty z rówieśnikami, zaburzenia snu i konflikty z rodziną to tylko część z drugorzędnych objawów, które często występują u dzieci i nastolatków z OCD. Niestety bardzo często terapeuci skupiają na nich swoją uwagę, a tym samym OCD, które powoduje te objawy, nadal nie jest leczone.

 

Przetłumaczył: Anna Pytko

Źródło: https://ocdla.com/child-adolescent-ocd

Kartka z życia dziecka z OCD

Wszystko będzie dobrze” – historia Kathy

Mam na imię Kathleen. Mam 9 lat i cierpię na zaburzenie obsesyjno-kompulsywne. Moja mama odkryła, że mam OCD kiedy miałam 6 lat. Wiedziała co się dzieje, ponieważ moja starsza siostra Bridget też ma OCD. Kiedy miałam 6 lat, miałam mnóstwo dziwnych zwyczajów. O niektórych z nich nawet nie chcę teraz mówić. Najważniejszych z nich i takim, o którym mogę wam opowiedzieć jest to, że mówiłam „myślę, że” zanim cokolwiek powiedziałam, naprawdę cokolwiek. To doprowadzało mnie i moją mamę do szału i inni się też ze mną droczyli. Na początku wydawało się to śmieszne, ale z czasem nie mogłam przestać tak mówić, choćby nie wiem co. Poza tym często coś sprawdzałam w łazience, światła, drzwi. Martwiłam się o te wszystkie rzeczy przez cały czas, naprawdę martwiłam się wtedy o wszystko. Nie podobało mi się to, że w mojej głowie ciągle przewijały się różne myśli, a OCD sprawiało, że robiłam rzeczy, których nie chciałam robić, lub o które nie chciałam się martwić. Przez większość nocy musiałam siedzieć z moją mamą na sofie i próbować oderwać się od natłoku myśli w mojej głowie.

Moja mama znalazła miłą panią doktor, która leczy inne dzieci z OCD i zaczęłyśmy się spotykać w jej gabinecie w mieście. Pokazała mi sposoby na to, by radzić sobie z moimi obawami. Nawet nadałyśmy każdej „obawie” śmieszne imię, tak żebym mogła użyć tego śmiesznego imienia kiedy ona się pojawi i żeby odciągnąć od niej swoje myśli. Po wielokrotnym przećwiczeniu tej metody, moje obawy tak jakby znikały.

Kolejną rzeczą, którą uwielbiam robić, żeby odciągnąć moje myśli od obaw jest pisanie i rysowanie i tworzenie sztuki. Kiedy miałam osiem lat, napisałam książkę i użyłam każdej litery alfabetu, żeby opisać OCD. Naprawdę lubiłam pracować nad książką i moja mama mówi, że to też może pomóc innym dzieciom z OCD. Kiedy piszę lub tworzę nie martwię się aż tak o różne rzeczy. Jestem tym tak zajęta, że nie mam nawet czasu na myślenie o OCD. Piszę i rysuje prawie każdego dnia po powrocie ze szkoły. Lubię też robótki ręczne. Trzymam je blisko kuchni, tak żebym zawsze mogła coś z nich zrobić. Im bardziej jestem pochłonięta moimi projektami, tym mniej pamiętam o moich obawach!

Teraz kiedy mam dziewięć lat, moje OCD się polepszyło. Przez wiele dni nawet nie czuję, że na nie choruję. Bardzo się cieszę, że poszłam do mojej pani doktor od OCD i nauczyłam się jak kazać moim zwyczajom sobie pójść. Czasem nadal tutaj są, ale już mi aż tak nie przeszkadzają, bo wiem, że jak nie będę o nich myśleć to nie będą mnie aż tak przerażać. Lubię mówić „Wszystko będzie dobrze!”.

Kathy, lat 9

Przetłumaczył: Anna Pytko

Źródło: https://kids.iocdf.org/for-kids/life-will-be-okay-kathys-story/

Dysmorfofobia, dlaczego jest tak niebezpieczna?

Nierzadko słyszymy jak ktoś narzeka na swoje ciała lub wyraża niezadowolenie związane z konkretną częścią ciała. W naszej kulturze zakorzeniony jest fałszywy ideał perfekcyjnego ciała. Życie w społeczeństwie, które bez przerwy przypomina nam, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, może doprowadzić do rozwoju dysmorfofobii.

Zniechęcające przekonania takie jak „wyglądam w tym grubo”, lub „nienawidzę mojego ciała” stały się zbyt powszechne. Ogólnie rzecz biorąc, jesteśmy dla siebie bardzo surowi, srogo oceniając swój wygląd w stosunku do niezrównanych standardów, postrzegając samych siebie tylko w kategoriach tego jak wyglądamy, zamiast tego czego możemy dokonać.

Szkody wykraczają poza złe samopoczucie spowodowane wyglądem swojego ciała

Badania ukazały szkodliwe konsekwencje takiego sposobu myślenia. Zaobserwowano, że gdy osoby doświadczają negatywnego obrazu ciała, często szukają rozwiązania problemu w diecie. Zaburzony obraz własnego ciała jest istotnym elementem zaburzenia odżywiania i odgrywa znaczącą rolę w wywołaniu i rozwoju zaburzeń odżywiania.

Badania pokazały również, że niska samoocena jest często związana z niekorzystnie wypływającymi na zdrowie zachowaniami okresu dojrzewania, takimi jak zaburzenia odżywiania, nadużywanie środków odurzających, myśli samobójcze i wcześnie rozpoczęta aktywność seksualna.

Czerwona flaga dla dysmorfofobii

Wraz z wieloma negatywnymi konsekwencjami związanymi z zaburzonym obrazem własnego ciała i niską samooceną, ważne jest by zdać sobie sprawę z czerwonych flaga, które mogą ujawnić dużo bardziej poważny problem. W jaki sposób dana osoba może odróżnić zaburzony obraz własnego ciała od poważniejszej choroby psychicznej, jaką jest dysmorfofobia?

Dysmorfofobia jest przewlekłą chorobą psychiczną, przy której osoby chore nie są w stanie przestać obsesyjnie myśleć o zauważonej wadzie w swoim wyglądzie. Ta choroba psychiczna klasyfikowana jest jako „zaburzenie ze spektrum obsesyjno-kompulsywnym”, ponieważ uwzględnia ona obsesję dotyczącą wyglądu ciała oraz powtarzające się kompulsywne zachowania w celu zmniejszenia niepokoju.

Badania wykazały, że dysmorfofobia dotyczy około 2,4% populacji Stanów Zjednoczonych, co oznacza, że nawet 7,5 miliona osób zmaga się z tą chorobą psychiczną. Liczby te są prawdopodobnie niższe niż w rzeczywistości, ponieważ wiele osób z tym schorzeniem często niechętnie zwraca się po pomoc lub ujawnia swoje zmagania.

Obsesja ta często staje się obezwładniająca, ponieważ osoba nią dotknięta nie jest w stanie normalnie funkcjonować z powodu wstydu, który odczuwa ze względu na swój wygląd. Może to prowadzić do poważnych problemów w życiu, takich jak utrata pracy, kłopoty finansowe, zakończenie związku i wiele innych.

Istnieje wiele znaków sygnalizujących BDD

Jeżeli podejrzewasz, że ty lub ktoś z twoich bliskich zmaga się z dysmorfofobią, pamiętaj o tych objawach:

  • Unikanie zobowiązań i sytuacji społecznych
  • Skrajna nieśmiałość i zaabsorbowanie wyglądem fizycznym
  • Częste zabiegi kosmetyczne nieprzynoszące satysfakcji
  • Nadmierne lub zbędne nawyki pielęgnacyjne
  • Głęboka obawa, że inni oceniają cię przez pryzmat zauważanej przez ciebie niedoskonałości
  • Niezdolność do normalnego funkcjonowania w innych aspektach życia, takich jak kariera czy bycie częścią rodziny
  • Wymaganie ciągłych zapewnień dotyczących wyglądu ze strony innych ludzi
  • Lęk lub depresja
  • Nadmierne skupianie się na konkretnej części ciała lub twarzy

Do najczęstszych trosk osób z dysmorfofobią należą anomalie na skórze, takie jak trądzik, blizny, krostki itp., wielkość lub kształt nosa, problemy z włosami, takie jak łysienie lub ich nadmiar. Troski mogą skupiać się na jakiejkolwiek części ciała, a anomalie fizyczne są zazwyczaj wyimaginowanymi defektami w wyglądzie.

Dlaczego powinno się traktować te objawy poważnie

Objawy te mogą wskazywać na istnienie poważniejszego problemu, niż tylko niezadowolenie związane z pewnym elementem swojego wyglądu. Dysmorfofobia może dotknąć niezliczoną ilość osób, w tym kobiety i mężczyzn z różnych środowisk, ras i kultur.

Nieleczona dysmorfofobia może doprowadzić do poważnych konsekwencji, obejmujących myśli i próby samobójcze, zwiększony niepokój i depresję oraz zaburzenia odżywiania.

Dysmorfofobia może spowodować poważne pogorszenie ogólnej jakości życia, utrudniając codzienne aktywności. Wiele osób chorujących na dysmorfofobię nie jest w stanie uczęszczać do szkoły, utrzymać pracy, ani nawet zaangażować się w związek. Badania wykazały, że ponad 40% osób z cielesnymi zaburzeniami dysmorficznymi ma za sobą leczenie psychiatryczne.

Istnieje wsparcie dla osób z BDD

Możliwe, że twoja obsesja dotycząca zauważonych przez ciebie niedoskonałości na twoim ciele nabrała destrukcyjnego wpływu na twoje życie. Na szczęście dostępne jest wsparcie i formy leczenia, które mogą pomóc ci w pokonaniu dysmorfofobii. Rekomendowany plan leczenia cielesnego zaburzenia dysmorficznego obejmowałby połączenie psychoterapii z przyjmowaniem leków.

Formy terapii okazały się pomocne w łagodzeniu objawów dysmorfofobii to m.in. terapia poznawczo-behawioralna (CBT).

Przetłumaczył: Anna Urlik

Źródło: https://www.eatingdisorderhope.com/information/body-image/body-dysmorphic-disorder-why-its-so-dangerous

Dalszych kilka słów o dysmorfofobii

Wróćmy do pytania, na którym zatrzymaliśmy się ostatnio: „Czy dysmorfofobia zasługuje na miejsce w klasyfikacji zaburzeń?” Czy konsekwencje faktu, ze nie podoba mi się coś w moim ciele mogą być faktycznie takie duże? No właśnie…

Wielu z nas myśli: „mam za wysokie czoło”, „mam krzywy nos”, „mam garba na plecach” (nawet jeśli otoczenie nie zauważa tych mankamentów naszej urody albo uważa je za nieznaczące). Z reguły, gdy takie myśli się pojawiają to czujemy się trochę bardziej przygnębieni, przez moment porównujemy się z innymi, którzy w naszej ocenie mają idealne ciało. Ale po chwili nasze życie wraca na poprzednie tory, wraca do normy.

Gdy mówimy o dysmorfofobii, silne przekonanie o występowaniu defektu i nadawanie jemu bardzo dużego znaczenia sprawia, że pacjenci zaczynają wycofywać się z coraz to kolejnych obszarów swojego życia. Mają tendencję do unikania sytuacji społecznych, ponieważ nie chcą, by inni ich zobaczyli i oceniali, oraz dlatego, że ich defekt sprawia, że obawiają się randek i bliskości.

Mogą stosować mało pomocne strategie mające pomóc im przetrwać w takich sytuacjach, takie jak picie dużych ilości alkoholu lub zaszycie się w domu. Z tego powodu, próby studiowania lub podjęcie płatnej pracy są często utrudnione.

Wszystkie te czynniki mogą utrudnić relacje międzyludzkie z członkami rodziny, którzy nie są w stanie pojąć rozmiaru problemu z jakim zmaga się osoba chorująca na BDD.

Życie z BDD może sprawić, że nawet codzienne, zwykłe czynności staną się przytłaczającym wyzwaniem, ogólnie pogarszając jakość życia. Osoby z BDD mają również zwiększoną podatność na samobójstwa. Badania wskazują, że około 80% osób zmagających się z dysmorfofobią zgłasza myśli samobójcze, a około jedna czwarta próbowała popełnić samobójstwo.

Kto choruje na dysmorfofobię?

Odkryto, że w Stanach Zjednoczonych 2,4% dorosłych ludzi żyje z BDD – są to w równej mierze kobiety i mężczyźni. Zaczyna się to zazwyczaj w okresie dojrzewania, w momencie gdy ludzie są najbardziej przewrażliwieni na punkcie swojego wyglądu, jednak wiele osób chorujących na BDD żyje z chorobą przez wiele lat zanim zaczną szukać pomocy, co spowodowane jest obawami, że zostaną uznani za próżnych.

Co więcej, BDD jest często niedostatecznie zdiagnozowane, częściowo dlatego, że pacjenci mówią lekarzom o innych powiązanych objawach, takich jak lęk czy depresja, zamiast ujawnić prawdziwy problem. Również dzieci mogą zachorować na BDD, jednak często nie są one w stanie wyrazić swoje problemy. Zamiast tego, oznaką choroby może być m.in. to, że odmawiają pójścia do szkoły lub planują samobójstwo.

Co powoduje dysmorfofobię?

BDD jest niedostatecznie zbadane, w porównaniu z innymi zaburzeniami postrzegania własnego ciała, takimi jak zaburzenia odżywiania. Istnieją zarówno biologiczne jak i psychologiczne wyjaśnienia rozwoju tej choroby.

Model biologiczny

Dana osoba ma predyspozycje genetyczne, co ujawnia się po narażeniu na pewne życiowe czynniki wywołujące stres, takie jak prześladowanie czy molestowanie. Po rozwinięciu BBD, brak równowagi w neuroprzekaźnikach takich jak serotonina może utrwalić problem.

Model psychologiczny

BDD wiąże się z niską samooceną i tendencją do oceniania siebie w zależności od wyglądu. Dana osoba może rozwinąć fałszywe przekonania, łącząc postrzeganą wadę ze swoją wartością jako osoby: „Jeśli nie jestem atrakcyjny, nie warto żyć”.

W tym modelu BDD jest podtrzymywane przez skrajne skupianie się na sobie, np. sprawdzanie wyglądu i porównywanie cechy, uznawanej za wadliwą, z cechami innych ludzi. W miarę prowadzenia dalszych badań jest prawdopodobne, że zostanie opracowany bardziej integracyjny biologiczno-psychologiczno-społeczny model wyjaśniający przyczyny rozwoju tej choroby.

Czy dysmorfofobia jest zaburzeniem odżywiania?

Cechy BDD i zaburzeń odżywiania częściowo się pokrywają, na przykład niezadowolenie z obrazu własnego ciała, zaburzenia, rytuały i zachowania związane z wyglądem, oraz tendencja do porównywania się z innymi.

Chociaż dieta może być cechą dysmorfofobii dotyczącej części ciała uznawanej za zbyt dużą, jedzenie i waga zazwyczaj nie są zaburzone, i nie diagnozuje się BDD, jeżeli podejrzewane jest występowanie zaburzenia odżywiania.

Osoby z zaburzeniami odżywiania często cierpią na dysmorfofobię, wykazując nadmiernie negatywny obraz ciała lub niskie poczucie własnej wartości. Często zdarza się, że osoba z zaburzeniami odżywiania, takimi jak anoreksja, bulimia lub objadanie się, ma obsesję na punkcie swojego wyglądu i angażuje się w skrajne zachowania dietetyczne / ćwiczenia i / lub porównuje swój wygląd z innymi.

U osoby z zaburzeniami odżywiania może być również zdiagnozowane BDD. Osoby, u których występują obydwie choroby mają dużo bardziej przewlekłą psychopatologię. Mogą zatem wymagać bardziej agresywnego planu leczenia.

Jak najlepiej leczyć dysmorfofobię?

Obecnie przyjmuje się, że w przypadku BDD, leczeniem przynoszącym najlepsze skutki jest zastosowanie leku przeciwdepresyjnego SSRI z terapią poznawczo-behawioralną (CBT). Forma „ekspozycji i zapobiegania reakcji” (ERP) jest powszechnie stosowana w terapii przeznaczonej do leczenia BDD.

Oznacza to, że pacjent zostaje wyeksponowany na swoje lęki – na przykład, poprzez patrzenie w lustro lub bycie widzianym publicznie bez makijażu – bez możliwości podjęcia typowej reakcji, takiej jak zakrycie się, tak aby dana osoba przywykła do takiej sytuacji i odczuwała mniej stresu. Terapia behawioralno-poznawcza może zostać z powodzeniem przeprowadzona zarówna z osobami indywidualnymi jak i z grupami pacjentów chorujących na BDD.

Wczesne badania wykazały również, że terapia ekspozycyjna może być również skuteczna w leczeniu BDD. Badania wykazują skuteczność terapii w poprzez znaczne zmniejszenie objawów depresyjnych u osób zmagających się BDD.

Chociaż BDD wiąże się z przewlekłą zachorowalnością, leczenie poparte dowodami jest minimalne, z powodu braku badań w tym zakresie. Niestety, wiele osób zmaga się z tą chorobą psychiczną przez wiele lat zanim zacznie szukać pomocy, opieki i leczenia koniecznego do skutecznego leczenia.

Kolejne badania dotyczące BDD mogą pomóc lepiej zrozumieć wiele złożonych czynników składających się na tę chorobę psychiczną, tym samym zwiększając skuteczność wysiłków w zakresie zwiększania świadomości/profilaktyki i metod leczenia. Poszukiwanie specjalistycznej opieki i leczenia może być najlepszym sposobem na znalezienie nadziei i uzdrowienie z tej przytłaczającej choroby psychicznej.

Podsumowanie

Jak widać dysmorfofobia jest złożoną i wyniszczającą chorobą, która wymaga specjalistycznego leczenia. Problem pojawia się, gdy ludzie niechętnie proszą o pomoc lub gdy pracownicy służby zdrowia nie rozpoznają choroby. Z tego względu kampanie edukacyjne i zwiększające świadomość są kluczowe. Często współwystępuje z zaburzeniami odżywiania.

Przetłumaczył: Anna Urlik

Źródło: https://www.eatingdisorderhope.com/information/body-image/body-dysmorphia

Biologiczne podstawy OCD

Gdy analizujemy skuteczność różnych modalności psychoterapeutycznych w leczeniu OCD, można wysnuć wniosek, że zaburzenie to powstaje w wyniku oddziaływania wielu czynników. Dlatego należałoby je definiować jako zaburzenie neuropsychiatryczne. A wtedy nasze spojrzenie jednoznacznie jest kierowane w stronę roli czynników biologicznych w jego występowaniu.

Przyjrzyjmy się więc etiologii OCD z punktu widzenia biologii.

  1. Czynniki genetyczne – Najprawdopodobniej w występowaniu zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego rolę odgrywa interakcja kilku lub kilkunastu genów. Oznacza to, że OCD ma charakter poligeniczny. Badania sugerują jednak, że geny determinują pojawienie się objawów obsesyjno-kompulsyjnych a nie zaburzenia jako takiego. Obserwuje się jednak, że wśród rodziców dzieci z OCD częstsze jest występowanie objawów obsesyjno-kompulsyjnych lub zaburzeń osobowości tego typu (tak zwana osobowość anankastyczna, obsesyjno-kompulsyjna, OCPD). Objawy spostrzegane u rodziców są jednak różne od tych, jakie mają ich dzieci – fakt ten wyklucza więc możliwość prostego socjologicznego lub kulturowego przenoszenia objawów na kolejne pokolenie.
  1. Zmiany neuroanatomiczne i badania neuroobrazowe – Podstawowe zmiany patofizjologiczne w OCD dotyczą nieprawidłowości w aktywności połączeń obejmujących korę czołową, zakręt obręczy i jądro ogoniaste. Niektórzy badacze zwracają uwagę na jądro grzbietowe szwu, gdzie znajduje się główne skupisko neuronów serotoninergicznych w ośrodkowym układzie nerwowym. One z kolei mają liczne połączenia z jądrami podstawnymi i korą przedczołową. Uważa się też, że dysfunkcja może dotyczyć połączeń neuronalnych korowo-podkorowych.
  2. Neuroprzekaźniki – Dysfunkcji układu serotoninergicznego przypisuje się główną rolę w powstawaniu OCD. Istnieją też doniesienia dokumentujące występowanie objawów obsesyjno-kompulsyjnych na skutek zaburzeń w układzie dopaminergicznym. Można też indukować zachowania o charakterze rytuałów na skutek podania amfetaminy, która ingeruje w metabolizm, zwiększając poziom dopaminy. Wiadomo też, że układ dopaminergiczny i serotoninergiczny są ze sobą bardzo ściśle związane. Dlatego znaczenie ma też zaburzenie równowagi między tymi dwoma układami. Są też prace wykazujące rolę układu noradrenergicznego. Być może serotoninergiczny jest odpowiedzialny za charakterystyczny dla OCD brak pewności, a noradrenergiczny moduluje towarzyszący zaburzeniu lęk.

Źródło: „Zaburzenie obsesyjno-kompulsyjne” A. Bryńska

Autor: Elżbieta Wojnar-Mróz

Kiedy martwienie się jest pomocne?

Wiele osób zgadza się ze stwierdzeniem, że martwienie się jest bezużyteczne, a czasem nawet destrukcyjne. Mamy jednak też szereg przykładów dotyczących tego, co się dzieje, kiedy nie „martwimy się o przyszłość” i w efekcie jest nieprzygotowany na kłopoty, które mogły być do przewidzenia.

Gdzie więc przebiega granica między konstruktywnym i niekonstruktywnym martwieniem się?

JAŁOWE ZAMARTWIANIE OWOCNE ZAMARTWIANIE
Skupianie na odległych scenariuszach wydarzeń typu „A co będzie, jeśli…?” Skupianie się na bliższych w czasie, realnych problemach
Skupianie się na wyobrażonych problemach, nad którymi nie panujemy i na które mamy niewielki wpływ Skupianie się na rzeczywiście zbliżających się problemach, nad którymi możemy jakoś zapanować albo mieć na nie wpływ
Skłonność do skupiania się na tym, jak przygnębieni będziemy, jeżeli to, czym się martwimy, rzeczywiście nastąpi Większe skupianie się na rozwiązaniu problemu wywołującego zmartwienie
Nieprzyjmowanie żadnego rozwiązania problemu wywołującego zmartwienie, bo żadne nie może być skuteczne Możliwość wypróbowania i oceny niezupełnie doskonałych rozwiązań problemu wywołującego zmartwienie
Nieustępliwe dążenie do poczucia bezpieczeństwa i pewności co do wyobrażonych następstw Gotowość do podejmowania rozsądnego ryzyka i znoszenia niepewności
Bardzo zawężone i nadmiernie skupianie się na wyobrażonym zagrożeniu albo najgorszym możliwym scenariuszu wydarzeń (tzw. katastrofizacja) Obszerniejsze, bardziej zrównoważone uwzględnianie wszystkich aspektów problemu wywołującego zmartwienie; zdolność dostrzegania pozytywnych, negatywnych albo nieszkodliwych aspektów sytuacji
Poczucie bezradność i niemożności poradzenia sobie z sytuacją martwienia się Większe zaufanie do własnych możliwości poradzenia sobie z sytuacją martwienia się
Silny lęk lub przygnębienie Słaby lęk lub przygnębienie

Źródło: „Zaburzenia lękowe” D. Clark, A. Beck

O martwieniu się kilka słów – cz.2

Kilka dni temu zastanawialiśmy się nad tym, co sprawia, że całkowicie naturalny proces martwienia się w pewnym momencie zaczyna przeszkadzać w funkcjonowaniu. Wyodrębniliśmy kilka czynników przyczyniających się do utrzymywania zamartwień.

Dziś idąc dalej tym tropem chciałam przytoczyć przykład, którym posługuje się D. Clark i A. Beck w książce pt. „Zaburzenia lękowe”.

Gdyby sobie wyobrazić, że pracujemy w firmie, która ,a duże trudności finansowe i z tego powodu zwolniła wielu pracowników, to zupełnie naturalną i realistyczną rzeczą jest myślenie: „Czy będę następny? Czy ja też stracę pracę?” Ale od sposobu, w jaki będziemy myśleć o tej sytuacji, zależy czy normalne martwienie przekształci się w trudny do opanowania stan zamartwienia. Gdyby przełożyć czynniki, o których ostatnio pisałam, na sposób analizy tej sytuacji, to mogłoby to wyglądać jak poniżej.

Może zaczniesz od katastrofizowania, myśląc tylko o 20% osób, które zostały zwolnione, pomijając tych, którzy nadal pracują. Może trudno jest Ci uznać, że przyszłość jest niepewna i nie da się jej poznać, że zarówno korzystne jak i niepomyślne wydarzenia zachodzą niezależnie od nas i nie mamy możliwości ich przewidzenia. Można też nieustannie powtarzać sobie, że nienawidzę ryzyka, a w efekcie bez końca będziesz myśleć o tym, jak poradzisz sobie bez pracy. Jest duża szansa, że wszystkie pomysły, na które wpadniesz, wydadzą ci się przerażające i niezadowalające. Tym większa jest wtedy szansa, że nadal będziesz o tym myśleć. Równolegle, bardzo starasz się nie martwić, ale nie można przestać, a to zaczyna jeszcze bardziej niepokoić i zniechęcać. Często pojawia się przekonanie, że należy martwić się możliwością utraty pracy, by być przygotowanym na najgorsze (by nie dać się zaskoczyć). Ale zmartwienie nie ustępuje i zaczyna mu jeszcze towarzyszyć niepokój o to, jak wpływa na zdrowie i sprawność w pracy. Martwisz się, że tak bardzo będziesz się martwił, że zamartwianie doprowadzi do tego, czego najbardziej obawiasz się – do utraty pracy. I tak grzęźniesz w patologicznym procesie martwienia się.

Terapia poznawcza jest więc w dużej mierze ukierunkowana na główne cechy procesu martwienia się, które go nasilają. Głównym celem jest nauczenie się rozmaitych strategii zmierzających do lepszego panowania nad zamartwianiem.

Źródło: David A. Clark, Aaron T. Beck „Zaburzenia lękowe. Podręcznik z ćwiczeniami opartymi na terapii poznawczo-behawioralnej”

Autor: Elżbieta Wojnar-Mróz

Ta strona używa ciasteczek (cookies) dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close