Człowiek jako zaprogramowana rakieta?

Pewnie każdy zauważył, że są takie sytuacje, w których bezrefleksyjnie, niemal z automatu w określony sposób myślimy o tym, co się dzieje. A potem, jak w reakcji łańcuchowej, bezwiednie działamy. Czasami taki mechanizm może być przez nas nawet nie identyfikowany. Ale są takie chwile, gdy poniewczasie się orientujemy, co się wydarzyło; gdy konsekwencje tego bezwiednego wzorca działania są dla nas z różnych powodów utrapieniem.

Wszystko zaczyna się właśnie wtedy, gdy dokonujemy interpretacji rzeczywistości (zgodnie z modelem ABC) – czyli, gdy po prostu jakoś myślimy o tym, co się właśnie dzieje, czego jesteśmy świadkami. Pierwszym, najbardziej dostępnym elementem tego poznawczego sposobu opracowywania świata, są myśli automatyczne.

Myśli automatyczne:

  • mają formę skrótowych zdań, obrazów lub wspomnień np. stwierdzeniu „Mój mąż się spóźnia. Nie obchodzą go moje uczucia” towarzyszy obraz męża żartującego z kolegami w pracy.
  • Myśli te są najbardziej dostępne i „powierzchowne” – stąd w terapii znaczna koncentracja na uczeniu pacjenta ich obserwacji. Jest to pierwszy krok do identyfikacji przekonań pośredniczących i kluczowych
  • Często mają formę nakazów, poleceń czy konieczności
  • Mają skłonność do zaczerniania, zakłamywania obrazu rzeczywistości
  • pojawiają się spontanicznie, a nie jako rezultat głębokiej refleksji;
  • są stałe i wzmacniają się wzajemnie – jedna myśl wywołuje następne i tworzy się reakcja łańcuchowa
    często mijają niezauważone, a towarzysząca im emocja jest łatwiej rozpoznawalna;
  • są przyjmowane za prawdziwe bez żadnej refleksji czy oceny
  • racjonalna odpowiedź na myśli automatyczne powoduje zazwyczaj pozytywną zmianę w zakresie emocji
  • Przypominają reakcję naciśnięcia guzika i odpalenia rakiety.

 

Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

Ogólny sposób patrzenia na problemy, czyli model ABC Ellisa

Jednym z podstawowych modeli rozumienia problemów jest model ABC A. Ellisa. A to wydarzenie aktywizujące (Activating event), B – przekonania (beliefs) a C – konsekwencje (consequences), do których należą emocje, zachowania oraz objawy fizjologiczne. Ellis zauważył, że każde wydarzenie możemy rozpisać w tym modelu.

Różne sytuacje, wydarzenia aktywizujące (w myśl modelu ABC) są tylko pretekstem do aktywacji myśli. Myśli te odzwierciedlają z kolei bardziej utrwalone przekonania danej osoby na temat siebie, innych ludzi, świata i reguł nim rządzących.

Zjawisko, które opisuje model ABC występuje u wszystkich ludzi. Problemem staje się wtedy, gdy owe myśli są wyrazem ugruntowanego i aktywizowanego w wielu sytuacjach myślenia o sobie, swojej przyszłości, możliwościach. Wtedy bowiem jest ryzyko występowania np. depresji.

Przekonania leżą u podstaw naszych Myśli Automatycznych (MA). Myśli automatyczne to najbardziej dostępna analizie forma poznania w reakcji na rzeczywistość. Zawsze pojawiają się po zadziałaniu bodźca (np. zachowania drugiej osoby, dźwięku, obrazu a czasem wspomnienia). Aktywizują się one w momencie nadawania znaczenia jakiejś sytuacji i towarzyszą im określone emocje. Często traktujemy je jako własne opinie, które jednak uznajemy za prawdę ogólną (mylimy fakty z opiniami; myśli zyskują z automatu status oczywistości, faktu). Co ciekawe, treść MA nie zależy tak naprawdę od sytuacji – są one specyficzne dla danego człowieka w wielu różnych okolicznościach. Podobną treść mają myśli pacjentów o tej samej diagnozie i jest ona charakterystyczna dla określonych stanów emocjonalnych. Mówimy wtedy o tzw. specyficzności poznawczej różnych zaburzeń psychicznych.

Z reguły myśli automatyczne mają charakter werbalny (są zdaniem lub równoważnikiem zdania). Czasem jednak przyjmują formę wyobrażeń, obrazów pojawiających się w umyśle.

UWAGA!

To interpretacja zdarzeń wpływa na nasze emocje, a nie same zdarzenia! To samo zdarzenie może wywołać różne reakcje w zależności od tego, jakie znaczenie mu przypiszemy. To przekonania, myśli, interpretacje, przypuszczenia i inne wzorce myślowe determinują reakcje na sytuacje, które nas spotykają w życiu!

Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

Jak wygląda sesja terapeutyczna, gdy pacjentem jest nastolatek?

Terapia nastolatka nieco różni się pod względem formalnym od terapii osoby dorosłej. Jeśli nastolatek nie ukończył jeszcze 18 roku życia, nie jest osobą pełnoletnią, konieczne jest wtedy aby rodzice wyrazili zgodę na uczestnictwo dziecka w terapii. Konieczna jest zgoda obojga rodziców. Zazwyczaj jest tak, że to rodzice płacą za terapię dziecka ze względu na to, że dziecko nie jest jeszcze niezależne finansowo, jest to również różnica w porównaniu z terapią osoby dorosłej.

Przed rozpoczęciem terapii podpisujemy kontrakt terapeutyczny. Jest w nim określone to, czego może spodziewać się po terapii i jakie wobec niej obowiązki ma nastolatek, jakie rodzic, a jakie terapeuta. Określamy jak często będziemy się spotykać, na jakich zasadach, jak działa zasada poufności, w jaki sposób odwoływać sesje. Ważnym elementem kontraktu z nastolatkiem jest określenie na jakich zasadach będzie odbywała się współpraca z rodzicami. To zrozumiałe, że rodzice interesują się przebiegiem terapii, chcą wiedzieć czy ich dziecko czuje się lepiej, mają swoje własne obawy i wątpliwości. Zasada poufności mówi o tym, że wszystko to, co mówi pacjent zostaje między nim a terapeutą. Ta zasada obowiązuje również w przypadku dzieci i nastolatków. Podobnie- jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której pacjent informuje o zamiarze skrzywdzenia siebie lub innej osoby- wtedy terapeuta jest zobowiązany złamać zasadę i poinformować rodziców.

Jednak, ze względu na to, że nastolatek mieszka z rodzicami, mają oni nadal duży wpływ na jego sposób myślenia o sobie/ świecie i na jego emocje. Często jest tak, że rodzice są zdezorientowani, nie wiedzą w jaki sposób reagować na trudności dziecka. Często reagują w taki sposób, który wydaje im się najlepszy, mając dobre intencje, ale nie mając świadomości w jaki sposób w rzeczywistości pewne komunikaty czy zachowania wpływają na dziecko. Przykładowo, mówiąc do nastolatka przeżywającego epizod depresji: „inni mają większe problemy a sobie radzą”, „głowa do góry”, „ja się miałam w życiu gorzej, ty masz wszystko”, z dobrą intencja zmotywowania dziecka, nie posiadają wiedzy, że ten rodzaj komunikatu pogłębia tylko smutek i negatywne myślenie o sobie.
Dlatego ważne jest zaangażowanie rodziców w terapię. Sam sposób zaangażowania zależy już od konkretnej osoby. Generalna zasada jest taka, że im mniejsze dziecko, im młodszy nastolatek, tym więcej rodzica w terapii.

Dbając o komfort pacjenta, kiedy terapeuta uważa, że warto byłoby zaprosić rodziców/ rodzica na sesję, ważne jest aby wyjaśnił przyczyny swojego pomysłu i poprosił o zgodę dziecka. Jeśli z jakichś powodów nastolatek nie wyraża zgody na udział rodzica w sesji, terapeuta może wspólnie z pacjentem zastanawiać nad powodami tej decyzji, analizować i weryfikować myśli związane z tym czego nastolatek się obawia, czego spodziewa się po takiej sesji. Jeśli z jakichś powodów, ważnych dla dziecka , nastolatek nie chce zaprosić rodziców na sesję, terapeuta może też przekierować rodziców do innego terapeuty. Zazwyczaj unikamy sytuacji spotkań terapeuty z samymi rodzicami. Ważne jest, aby pacjent był obecny podczas takich spotkań, aby mieć poczucie, że nic nie dzieje się poza jego plecami, mieć poczucie bezpieczeństwa. Przed wspólnym spotkaniem z rodzicami terapeuta omawia z dzieckiem o czym będą rozmawiać, a jakich tematów nie będą poruszać- bierze tutaj pod uwagę w pełni zdanie pacjenta. Podczas wspólnych sesji terapeuta przekazuje rodzicom informacje dotyczące diagnozy, informuje o wspierających i nie wspierających sposobach reagowania, a także- jeśli jest taka potrzeba- aranżuje taką przestrzeń, w której nastolatek i rodzic w bezpiecznych warunkach i na ściśle określonych zasadach mogą powiedzieć sobie różne trudne rzeczy i wspólnie szukać rozwiązania jakiegoś konkretnego problemu. W tej ostatniej sytuacji terapeuta jest bardziej moderatorem.

Jeśli wspólne spotkania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, lub terapeuta uważa, że kilka konsultacji to niewystarczająca przestrzeń do pracy nad relacją rodzice- dziecko, może skierować rodziców z dzieckiem na terapię rodzinną. Terapia rodzinna to taka forma terapii, która może być prowadzona równolegle do terapii indywidualnej nastolatka, ma na celu naprawę relacji, ale też przyjrzenie się problemom dziecka z perspektywy całego systemu rodzinnego. Terapia rodzinna nie identyfikuje dziecka jako „problemu”- patrzy na sieć wzajemnych powiązań i relacji, które skutkują pewnymi zachowaniami każdego z członków rodziny- jest to często bardzo odciążające dla nastolatka, który nie jest traktowany jako jedyny „zaburzony”, czy jako jedyny w rodzinie mający i sprawiający problemy. Wreszcie- kiedy terapeuta stwierdza, że rodzic/ rodzice nie są w stanie pomóc dziecku, ze względu na własne silnie zakorzenione schematy, przekonania i trudności emocjonalne- może skierować mamę lub tatę na psychoterapię własną. Do innego psychoterapeuty. Często jest to również odciążające dla nastolatka, ponieważ ma poczucie, że mama/ tata sobie poradzą, są „zaopiekowani”. Dzieci widząc to, w jaki sposób rodzice przeżywają ich problemy, jak się martwią, jak silne emocje okazują, często doświadczają silnego poczucia winy. Myślą, że to oni są powodem tego, że rodzice źle się czują, że tylko przysparzają problemów. Kiedy rodzic rozpoczyna własną terapię, dziecko może poczuć ulgę- nie jest odpowiedzialne za emocje i sposób przeżywania całej sytuacji swojego rodzica.

 

Autor: Justyna Piękoś

Czym jest CHAD, czyli choroba afektywna dwubiegunowa?

    1. Choroba Afektywna Dwubiegunowa czy Depresja Maniakalna jest zaburzeniem nastroju polegającym na znacznie zmienionym, w stosunku do zwykłego stanu, nastroju bądź jego huśtawkach

    2. CHAD charakteryzują zwyżki nastoju polegają na euforycznym bądź podwyższonym nastroju, a zniżki nastroju na niskim nastroju gdzie trudno jest odczuwać jakąkolwiek przyjemność

    3. podwyższony nastrój nazywamy epizodem maniakalnym a obniżony nastrój epizodem depresyjnym

    4. epizody mogą mieć nasilenie od lekkiego do poważnego i wpływają na to jak chory myśli, czuje i zachowuje się

    5. pojawia się u około 1% populacji. U 1 na 100 osób epizod może wymagać hospitalizacji

    6. odsetek chorych kobiet i mężczyzn jest taki sam

    7. typowo zaburzenie pojawia od 20-30 roku życia

    Mania

    1. Mania- znacznie podwyższony nastrój, charakteryzujący się euforią, drażliwością, ekstremalnym stanem pobudzenia

    2. Hipomania- lżejsze nasilenie objawów, można sobie z nim poradzić bez konieczności hospitalizacji ponieważ pacjent pozostaje w kontakcie z rzeczywistością. Pomiędzy manią a hipomanią istnieje cienka granica, która łatwo przekroczyć!

    Depresja

    Nastrój depresyjny opisywany jest jako stan, w którym nastrój jest znacznie obniżony. Określenie jego dotkliwości, uporczywości objawów i czasu trwania pozwalają odróżnić epizod depresji ciężkiej, który jest drugim ekstremalnym stanem w CHAD, od epizodu o mniejszym nasileniu objawów.

    OBJAWY

    • Drażliwość

    • Utrzymujące się poczucie smutku, lęku bądź pustki

    • Zmniejszona potrzeba snu

    • Niewystarczający, niezawalający sen

    • Poczucie gonitwy myśli

    • Poczucie braku nadziei, niskiej samooceny

    • Zwiększona gadatliwość i potrzeba kontaktów społecznych

    • Zmniejszone zainteresowanie zachowaniami przyjemnymi

    • Zwiększona aktywność nakierowana na osiągnięcie konkretnego celu

    • Słaba koncentracja uwagi

    • Podwyższone w porównaniu do zwykłego libido

    • Myśli o samobójstwie

    • Łatwość w rozpraszaniu uwagi

    • Podniesiona samoocena

    • Impulsywne podejmowanie decyzji

    Opracowała: Aleksandra Litarowicz-Prus

Błędne koło niepokoju

Dziś kolejna część dotycząca obaw.

Pierwsze, na co zwraca uwagę D. Carbonell to traktowanie wątpliwości jako zagrożenia. To pierwsza pułapka niepokoju, o której wspomina. I tak naprawdę od tego wszystko się zaczyna. Gdy „Co, jeśli….” zaczynamy traktować jako „Na pewno się stanie.”, gdy wystąpienie myśli jest dla nas równoznaczne z tym, że ich treść się stanie rzeczywistością (fuzja myśli i rzeczywistości w OCD). Gdy wpadamy w pułapkę traktowania dyskomfortu związanego z wątpliwością tak, jakby to było realne zagrożenie, to `to za wszelką cenę próbujemy usunąć te niepokojące myśli z głowy. Powtarzamy więc sobie „Nie myśl o tym!”; przekonujemy się, że do tego czego się obawiamy nie dojdzie. Często efektem takiej wewnętrznej kłótni jest jednak tylko nasilenie lęku. Równocześnie domagamy się od bliskich zapewnienia, że będzie dobrze, że na pewno nic się nie stanie. Jednak nawet gdy tak mówią, to i tak pojawia się wątpliwość, czy przypadkiem jedynym powodem takiej ich odpowiedzi nie jest to, że po prostu już nie chcą słuchać naszych utyskiwań.

Wpadamy w błędne koło niepokoju – coraz silniejsze obawy sprawiają, że nieustannie z nimi próbujemy się zmagać, ale zamiast zamierzonej ulgi odczuwamy coraz więcej wątpliwości. Z reguły nasze wysiłki, by przestać ulegać niepokojowi, obracają się przeciwko nam. Szczególnie, że często porażkę udowodnienia sobie, że nic złego się nie stanie, przyjmujemy jako dowód, że coś złego nastąpi. Na tą przewrotność bradzo jasno wskazuje D. Carbonell. Na tym polega kolejna pułapka. Szczególnie, że nie jesteśmy w stanie dowieść że coś się nie wydarzy. Możemy tylko określić, że prawdopodobieństwo jest znikome. Ale gdy pozostaje nawet tak niewielka szansa w kontekście obszaru, który jest dotknięty niepokojem, to wtedy trudno jest tolerować nawet taki cień.

Większości z nas wystarczy, że nie mamy szczególnego powodu do zamartwiania. Zakładamy wtedy, że wszystko jest dobrze. Ale gdy pragniemy poczuć całkowitą pewność, że nie ma problemu, zaczynamy bez przerwy sobie udowadniać, że kłopot, którego się boimy nie istnieje i nigdy się nie pojawi. Czyli w poszukiwaniu całkowitej pewności zaczynamy sami siebie przekonywać, że nic nigdy się nie stanie. A im dłużej myślimy i jakimś temacie, tym większa jest szansa, że zaczniemy sami mieć wątpliwości, czy na pewno to jest niemożliwe. Takie dążenie do pewności sprawia, że wystawiamy się na coraz więcej znaków zapytania.

 

Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

Niepokój. Zwodnicza relacja między człowiekiem a jego obawami.

Niepokój powszechnie uprzykrza życie ludziom. Obawy to nic innego jak doświadczane przez nas myśli i obrazy, które sugerują niekorzystny przebieg przyszłości. Mimo iż nie znamy przyszłości, niepokój przekonuje nas, że wie, co nastąpi. Wmawia nam, że będzie bardzo źle.

Obawy często przychodzą nieproszone. Przekazują ostrzeżenie raz za razem. I chociaż wyczuwamy, że te obawy są przesadzone i dotyczą mało prawdopodobnych scenariuszy, to nie potrafimy ich oddalić. Często wtedy zamiast skupiać się na realizacji planów na dany dzień, zaczynamy skupiać uwagę na swoim wewnętrznym świecie ( pełnym wyobrażeń o możliwych trudnościach, kłopotach).

Istnieje coś takiego, jak relacja z niepokojem. Buduje ją:

  • znaczenie, jakie przywiązujemy do niepokojących myśli
  • sposób, w jaki je interpretujemy
  • nasze samopoczucie (fizyczne i psychiczne) w reakcji na te obawy
  • nadzieje na poradzenie sobie z nimi
  • sposób, w jaki chcemy spełnić te nadzieje
  • sposób, w jaki nasze zachowanie wpływa na to, jak wiele doświadczamy niepokoju
  • sposób w jaki niepokój wpływa na nasze zachowanie
  • przekonania na temat samego niepokoju.

David Carbonell w swojej książce pt. „W pułapce niepokoju” wskazuje kilka pułapek niepokoju. I to nim przyjrzymy się w kilku najbliższych tygodniach. Umiejętność rozpoznawania tych pułapek (również w swoim codziennym życiu) pozwala podjąć kolejne kroki, by zmienić swoją relację z niepokojem. Możliwym wtedy się staje zauważenie zwodniczej natury obaw.

Zacznijmy więc od początku. Doświadczanie niepokoju może być problemem samym w sobie, albo może przebiegać w procesie różnych zaburzeń lękowych. Jeszcze nie zdarzyło się, by ktoś chciał się bardziej zamartwiać. Wręcz przeciwnie. W dodatku nie doceniamy niepokoju, bo tak na prawdę rzadko ma nam do przekazania nowe i użyteczne informacje. Z reguły ponawia tylko wiadomość o czymś, o czym już wiemy, albo uprzedza przed nieprawdopodobnym. To, co przekazuje niepokój zazwyczaj mija się z rzeczywistością. Dlatego to bardziej dręczenie niż informowanie. Obawy nie opierają się na prawdopodobieństwie, a na strachu!

A jednak nie możemy wyłączyć własnego mózgu. Choć instynkt karze odeprzeć niepokój, obawy. Jednak nasze wysiłki do skończenia z zamartwianiem się zazwyczaj tylko pogarszają sytuację. Nie jest to jednak sytuacja bez wyjścia. Niepokój tak na prawdę nas oszukuje. Prowokuje nas, podstępnie wymuszając działania, które jak wierzymy, pomogą nam, choć w rzeczywistości tylko nasilają nasze kłopoty i dręczą coraz uporczywiej. Dlatego też to nie słabość, nieudolność człowieka jest powodem nieskutecznej walki z niepokojem. Mamy trudność z rozwiązaniem problemu, bo ulegamy złudzeniu, że uda się z to z pomocą narzędzi, które podpowiada niepokój. A one tylko gruntują i pogłębiają obawy.

 

Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

Ruminacje a myślenie dotyczące rozwiązywania problemu

Ruminacje to powtarzające się myśli związane z przeszłością, dotyczące własnej osoby- rozpamiętywanie swoich przeszłych błędów, niepowodzeń. Charakteryzują się tym, że:

  • polegają na wielokrotnym odtwarzaniu przeszłych wydarzeń, zastanawianiu się nad nimi, szukaniu szczegółowych odpowiedzi na pytanie „dlaczego” ( np. „dlaczego się tak zachowałem…”, „dlaczego zawsze muszę coś zepsuć”, itd.). Skupiają się na samokrytycznych myślach które przeszkadzają nam w znajdywaniu właściwych rozwiązań.
  • są nastawione na przeszłość
  • są nieproduktywne- nie pomagają w rozwiązaniu problemów
  • sprawiają, że czujemy się coraz gorzej
  • zabierają bardzo dużo czasu w ciągu dnia
  • trudno się z nich wyswobodzić, trudno z nich „wyjść”, nakręcają się- próbując znaleźć odpowiedź na pytanie „co jest ze mną nie tak?”, „dlaczego tak się zachowałem” próbujemy „uczyć się na błędach”- Ludziom, którzy mają ruminacyjny styl myślenia wydaje się, że takie rozpamiętywanie i rozmyślanie o przeszłości jest sensowne- wydaje im się, że dzięki temu mogą lepiej zrozumieć świat i uniknąć podobnych błędów w przyszłości (np. „Jeśli będę rozpamiętywał w myślach spotkanie w pracy na którym mi nie poszło, dowiem się co jest ze mną nie tak”). Prawda jest jednak zupełnie odmienna. Udowodniono, że ruminacyjny styl myślenia zakłóca rozwiązywanie problemów i wyciąganie wniosków na przyszłość.

Ruminacyjny styl myślenia jest związany z depresją- angażowanie się w ruminacje zwiększa negatywny nastrój, ponieważ jest związane z szukaniem odpowiedzi na pytania dotyczące negatywnej natury/ cech osoby (np. „co jest ze mną nie tak”). Ponadto, zazwyczaj jedna odpowiedź nam nie wystarcza- zaczynamy myśleć „to nie może być tylko to”, i szukamy nadal odpowiedzi na pytanie „co jest ze mną nie tak”, co przyczynia się do obniżenia nastroju. (Nolen- Hoeksema, 2008).

Lyubomirsky and Nolen-Hoeksema (1995) odkryli że ruminacyjny styl reagowania zakłóca rozwiązywanie problemów, wbrew przekonaniom osoby która go stosuje mówiących tym, że jest on dla niej pożyteczny. Implikacje badań są więc takie, że odwrócenie uwagi od rozmyślań na temat własnej osoby będzie bardziej funkcjonalne niż próby korygowania procesów psychicznych.

Przykład ruminacji: “Czuję się strasznie. Dlaczego tak się czuję? Czy to kiedykolwiek się skończy? Nie daję już rady, nic mnie nie cieszy, w kółko jest tak samo. Wszyscy sobie radzą jakoś oprócz mnie. Dlaczego to mnie spotyka? Co to oznacza? Muszę być nienormalny. Powinienem być szczęśliwy a nie jestem. Dlaczego tak się czuję? Nie potrafię znaleźć wyjścia, odpowiedzi. To jest jak choroba która mnie przytłacza, i której nigdy się nie pozbędę” (Wells, 2009)

MYŚLENIE O ROZWIĄZYWANIU PROBLEMÓW, WYCIĄGANIE WNIOSKÓW

  • dotyczy przeszłych wydarzeń, ale jest skoncentrowane na znalezieniu odpowiedzi na pytanie „dlaczego popełniłem taki błąd, i co mogę zrobić w przyszłości aby uniknąć podobnego błędu?”
  • kończy się znalezieniem jednego lub kilku rozwiązań
  • nie polega na wielokrotnym odtwarzaniu swoich przeszłych błędów- jest krótkie i nakierowane na znalezienie rozwiązania na przyszłość
  • nie polega na negatywnym myśleniu o sobie
  • nie prowadzi do pogorszenia samopoczucia

JAK ODRÓŻNIĆ RUMINACJE OD MYŚLENIA NAKIEROWANEGO NA ROZWIĄZANE PROBLEMU (nauce na własnych błędach, wyciaganie wniosków)

Zapytaj sam siebie czy to myślenie pomaga mi rozwiązać mój problem? W jaki sposób? (jeśli tak- to nie są ruminacje) A może moje myślenie zakłóca moją umiejętność rozwiązywania problemów. I sprawia że czuję się coraz gorzej (jeśli tak- to ruminacje)

Opracowała: Justyna Piękoś

Czym są mediacje?

Mediacja to dobrowolne , poufne i niesformalizowane pozasądowe postępowanie w sprawach , w których możliwe jest zawarcie ugody , prowadzone miedzy stronami (uczestnikami) określonego sporu przez osobę trzecią – bezstronnego mediatora celem doprowadzenia do ugodowego załatwienia tego sporu.

Główne zasady mediacji:

– bezstronność

– poufność

-dobrowolność

-akceptowalność

– neutralność

Celem mediacji jest wypracowanie rozwiązania satysfakcjonującego strony konfliktu , a nie ustalenie kto ma rację w sporze!

Mediacja pozwala wypracować stronom akceptowalne rozwiązania problemu, dostosowane do ich indywidualnych potrzeb i oczekiwań.

Mediacja przyczynia się do skrócenia okresu trwania postępowania sądowego , jak również do zmniejszenia kosztów związanych z postępowaniem sądowym, realizuje konstytucyjną zasadę dostępu do wymiaru sprawiedliwości , zwaną potocznie prawem do sądu , w praktyce zaś rozumianą nie tylko jako zapewnienie szybkich i niedrogich procedur sądowych , ale także alternatywnych pozasądowych procedur rozwiązywania sporów.

Wszyscy rozwodzący się małżonkowie mają obowiązek przygotowania dla Sądu tzw. Planu Opieki Rodzicielskiej , zawierającego zasady na jakich będą współpracować w kwestii wychowywania wspólnych dzieci, sposobu alimentacji oraz kontaktów dzieci z rodzicem z którym dziecko nie mieszka. W sytuacji kiedy rodzicom trudno się porozumieć, są w konflikcie bądź mają odrębne zdanie – zalecana jest mediacja !

Opracowała: Izabela Górecka

Psycholog? Psychoterapeuta? A może psychiatra?

Gdy już podejmujemy decyzję, by porozmawiać ze specjalistą o swoich problemach, pojawia się kolejny kłopot: do kogo się zgłosić? Psycholog? Psychoterapeuta? Psychiatra? Zawody te są ze sobą bardzo często mylone, a czasami w społecznej świadomości funkcjonują jako swoje niemal synonimy. Czym więc tak na prawdę różnią się od siebie te zawody? Czy jest jakakolwiek różnica?

Zacznijmy więc od psychiatry. Jest to lekarz, który wyspecjalizował się w określonej dziedzinie medycyny. Zajmuje się badaniem, zapobieganiem i leczeniem zaburzeń i chorób psychicznych. Spośród wielu specjalistów przychodzących z pomocą osobom z problemami, tylko on może przepisać leki! Bardzo często proponuje się podejście dwutorowe – połączenie farmakoterapii i psychoterapii. Jeśli już podejmujemy decyzję o zażywaniu leków, należy pamiętać o podstawowych zasadach:

  1. Stosujemy się do zaleceń lekarskich – zażywamy zgodnie z dawkowaniem przepisanym przez lekarza. Każdą zmianę dawkowania ustalamy z psychiatrą!
  2. A co się z tym wiąże – zgłaszamy lekarzowi jak się czujemy zażywając dany lek.
  3. Odstawianie leku (w większości przypadków) odbywa się po wcześniejszym ustaleniu z z psychiatrą i (znowu – w większości przypadków) jest to stopniowy proces.

Z kolei psycholog to osoba, która ukończyła studia magisterskie z psychologii. Zakres zadań, którymi może zajmować się psycholog jest bardzo szeroki: od stawiania diagnozy psychologicznej (np. w poradniach), poprzez doradztwo (np. zawodowe albo wychowawcze), współpracę z sądami i policją, po psychologię pracy (np. rekrutacje, poprawa jakości pracy w ramach organizacji) czy nawet psychologię transportu. Psycholog może prowadzić również psychoterapię jeśli ukończył również szkołę psychoterapii w wybranym nurcie.

Psychoterapeuta to najczęściej psycholog, psychiatra albo pedagog, który ukończył dodatkowo szkołę psychoterapii. W Polsce proces kształcenia się psychoterapeutów trwa około 4 lat. Tak więc zarówno psycholog jak i psychiatra mogą być również psychoterapeutami. Jednak nie zawsze tak jest – czasami poprzestają na swoim pierwszym zawodzie. Tacy specjaliści

W zależności od nurtu psychoterapeuta korzysta z innych sposobów pracy z pacjentem. Wybierając psychoterapeutę warto poświęcić chwilę na zrozumienie, czym charakteryzuje się nurt, w którym pracuje dany specjalista. Jest kilka głównych nurtów psychoterapeutycznych: poznawczo-behawioralny(CBT), psychodynamiczny, psychoanalityczny, systemowy, ericksonowski.

Istotne jest również to, czy jego praca jest poddawana superwizjom. Pod tym hasłem kryją się po prostu regularne spotkania terapeuty z innym specjalistą posiadającym certyfikat superwizora. Podczas tych spotkań konsultowana jest praca z pacjentem (z zachowaniem zasad poufności!) w celu zapewnienia wysokiej jakości świadczonych usług terapeutycznych.

Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

Podstawowe zasady przekazywania dziecku informacji o diagnozie ASD

Pamiętaj o tym, że cała idea „diagnozy ASD” to bardzo wiele do udźwignięcia i pojęcia dla dziecka. Tak naprawdę to cały proces, który rozgrywać się będzie na przestrzeni miesięcy/ lat, z nowymi pytaniami i coraz głębszym rozumieniem zyskiwanym z upływem czasu!  W zależności od wieku, będzie różnie potrafiło odnaleźć się w sytuacji. Dziecko ma jednak prawo, by rozumieć co się z  nim dzieje.

To podstawowe zasady przekazywania informacji o diagnozie ASD – podsumowując wcześniejsze dwa wpisy:

  1. Rozpocznij rozmowę, gdy wszyscy są zrelaksowani.
  2. Dopasuj wyjaśnianie terminu ASD do konkretnych zachowań  lub sytuacji dziecka
  3. Zacznij od pozytywnych cech ASD, które występują u dziecka.
  4. Następnie wskaż negatywne aspekty diagnozy, ale zawsze odnoś się do doświadczeń dziecka.
  5. Wyraźnie podkreśl, że będziesz dla dziecka, kiedy tylko będzie Ciebie potrzebować.
  6. Uświadom dziecku, że tylko ono boryka się z takimi trudnościami. Na świecie jest wiele osób z ASD.
  7. Pamiętaj, że konieczne może być wielokrotne powtórzenie tej rozmowy. Również w celu zrozumienia, jakie znaczenia ma ona dla dziecka!
  8. Nie spiesz się!

 Opracowała: Justyna Piękość

Ta strona używa ciasteczek (cookies) dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close