Ogólny sposób patrzenia na problemy, czyli model ABC Ellisa

Jednym z podstawowych modeli rozumienia problemów jest model ABC A. Ellisa. A to wydarzenie aktywizujące (Activating event), B – przekonania (beliefs) a C – konsekwencje (consequences), do których należą emocje, zachowania oraz objawy fizjologiczne. Ellis zauważył, że każde wydarzenie możemy rozpisać w tym modelu.

Różne sytuacje, wydarzenia aktywizujące (w myśl modelu ABC) są tylko pretekstem do aktywacji myśli. Myśli te odzwierciedlają z kolei bardziej utrwalone przekonania danej osoby na temat siebie, innych ludzi, świata i reguł nim rządzących.

Zjawisko, które opisuje model ABC występuje u wszystkich ludzi. Problemem staje się wtedy, gdy owe myśli są wyrazem ugruntowanego i aktywizowanego w wielu sytuacjach myślenia o sobie, swojej przyszłości, możliwościach. Wtedy bowiem jest ryzyko występowania np. depresji.

Przekonania leżą u podstaw naszych Myśli Automatycznych (MA). Myśli automatyczne to najbardziej dostępna analizie forma poznania w reakcji na rzeczywistość. Zawsze pojawiają się po zadziałaniu bodźca (np. zachowania drugiej osoby, dźwięku, obrazu a czasem wspomnienia). Aktywizują się one w momencie nadawania znaczenia jakiejś sytuacji i towarzyszą im określone emocje. Często traktujemy je jako własne opinie, które jednak uznajemy za prawdę ogólną (mylimy fakty z opiniami; myśli zyskują z automatu status oczywistości, faktu). Co ciekawe, treść MA nie zależy tak naprawdę od sytuacji – są one specyficzne dla danego człowieka w wielu różnych okolicznościach. Podobną treść mają myśli pacjentów o tej samej diagnozie i jest ona charakterystyczna dla określonych stanów emocjonalnych. Mówimy wtedy o tzw. specyficzności poznawczej różnych zaburzeń psychicznych.

Z reguły myśli automatyczne mają charakter werbalny (są zdaniem lub równoważnikiem zdania). Czasem jednak przyjmują formę wyobrażeń, obrazów pojawiających się w umyśle.

UWAGA!

To interpretacja zdarzeń wpływa na nasze emocje, a nie same zdarzenia! To samo zdarzenie może wywołać różne reakcje w zależności od tego, jakie znaczenie mu przypiszemy. To przekonania, myśli, interpretacje, przypuszczenia i inne wzorce myślowe determinują reakcje na sytuacje, które nas spotykają w życiu!

Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz

Jak wygląda sesja terapeutyczna, gdy pacjentem jest nastolatek?

Terapia nastolatka nieco różni się pod względem formalnym od terapii osoby dorosłej. Jeśli nastolatek nie ukończył jeszcze 18 roku życia, nie jest osobą pełnoletnią, konieczne jest wtedy aby rodzice wyrazili zgodę na uczestnictwo dziecka w terapii. Konieczna jest zgoda obojga rodziców. Zazwyczaj jest tak, że to rodzice płacą za terapię dziecka ze względu na to, że dziecko nie jest jeszcze niezależne finansowo, jest to również różnica w porównaniu z terapią osoby dorosłej.

Przed rozpoczęciem terapii podpisujemy kontrakt terapeutyczny. Jest w nim określone to, czego może spodziewać się po terapii i jakie wobec niej obowiązki ma nastolatek, jakie rodzic, a jakie terapeuta. Określamy jak często będziemy się spotykać, na jakich zasadach, jak działa zasada poufności, w jaki sposób odwoływać sesje. Ważnym elementem kontraktu z nastolatkiem jest określenie na jakich zasadach będzie odbywała się współpraca z rodzicami. To zrozumiałe, że rodzice interesują się przebiegiem terapii, chcą wiedzieć czy ich dziecko czuje się lepiej, mają swoje własne obawy i wątpliwości. Zasada poufności mówi o tym, że wszystko to, co mówi pacjent zostaje między nim a terapeutą. Ta zasada obowiązuje również w przypadku dzieci i nastolatków. Podobnie- jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której pacjent informuje o zamiarze skrzywdzenia siebie lub innej osoby- wtedy terapeuta jest zobowiązany złamać zasadę i poinformować rodziców.

Jednak, ze względu na to, że nastolatek mieszka z rodzicami, mają oni nadal duży wpływ na jego sposób myślenia o sobie/ świecie i na jego emocje. Często jest tak, że rodzice są zdezorientowani, nie wiedzą w jaki sposób reagować na trudności dziecka. Często reagują w taki sposób, który wydaje im się najlepszy, mając dobre intencje, ale nie mając świadomości w jaki sposób w rzeczywistości pewne komunikaty czy zachowania wpływają na dziecko. Przykładowo, mówiąc do nastolatka przeżywającego epizod depresji: „inni mają większe problemy a sobie radzą”, „głowa do góry”, „ja się miałam w życiu gorzej, ty masz wszystko”, z dobrą intencja zmotywowania dziecka, nie posiadają wiedzy, że ten rodzaj komunikatu pogłębia tylko smutek i negatywne myślenie o sobie.
Dlatego ważne jest zaangażowanie rodziców w terapię. Sam sposób zaangażowania zależy już od konkretnej osoby. Generalna zasada jest taka, że im mniejsze dziecko, im młodszy nastolatek, tym więcej rodzica w terapii.

Dbając o komfort pacjenta, kiedy terapeuta uważa, że warto byłoby zaprosić rodziców/ rodzica na sesję, ważne jest aby wyjaśnił przyczyny swojego pomysłu i poprosił o zgodę dziecka. Jeśli z jakichś powodów nastolatek nie wyraża zgody na udział rodzica w sesji, terapeuta może wspólnie z pacjentem zastanawiać nad powodami tej decyzji, analizować i weryfikować myśli związane z tym czego nastolatek się obawia, czego spodziewa się po takiej sesji. Jeśli z jakichś powodów, ważnych dla dziecka , nastolatek nie chce zaprosić rodziców na sesję, terapeuta może też przekierować rodziców do innego terapeuty. Zazwyczaj unikamy sytuacji spotkań terapeuty z samymi rodzicami. Ważne jest, aby pacjent był obecny podczas takich spotkań, aby mieć poczucie, że nic nie dzieje się poza jego plecami, mieć poczucie bezpieczeństwa. Przed wspólnym spotkaniem z rodzicami terapeuta omawia z dzieckiem o czym będą rozmawiać, a jakich tematów nie będą poruszać- bierze tutaj pod uwagę w pełni zdanie pacjenta. Podczas wspólnych sesji terapeuta przekazuje rodzicom informacje dotyczące diagnozy, informuje o wspierających i nie wspierających sposobach reagowania, a także- jeśli jest taka potrzeba- aranżuje taką przestrzeń, w której nastolatek i rodzic w bezpiecznych warunkach i na ściśle określonych zasadach mogą powiedzieć sobie różne trudne rzeczy i wspólnie szukać rozwiązania jakiegoś konkretnego problemu. W tej ostatniej sytuacji terapeuta jest bardziej moderatorem.

Jeśli wspólne spotkania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, lub terapeuta uważa, że kilka konsultacji to niewystarczająca przestrzeń do pracy nad relacją rodzice- dziecko, może skierować rodziców z dzieckiem na terapię rodzinną. Terapia rodzinna to taka forma terapii, która może być prowadzona równolegle do terapii indywidualnej nastolatka, ma na celu naprawę relacji, ale też przyjrzenie się problemom dziecka z perspektywy całego systemu rodzinnego. Terapia rodzinna nie identyfikuje dziecka jako „problemu”- patrzy na sieć wzajemnych powiązań i relacji, które skutkują pewnymi zachowaniami każdego z członków rodziny- jest to często bardzo odciążające dla nastolatka, który nie jest traktowany jako jedyny „zaburzony”, czy jako jedyny w rodzinie mający i sprawiający problemy. Wreszcie- kiedy terapeuta stwierdza, że rodzic/ rodzice nie są w stanie pomóc dziecku, ze względu na własne silnie zakorzenione schematy, przekonania i trudności emocjonalne- może skierować mamę lub tatę na psychoterapię własną. Do innego psychoterapeuty. Często jest to również odciążające dla nastolatka, ponieważ ma poczucie, że mama/ tata sobie poradzą, są „zaopiekowani”. Dzieci widząc to, w jaki sposób rodzice przeżywają ich problemy, jak się martwią, jak silne emocje okazują, często doświadczają silnego poczucia winy. Myślą, że to oni są powodem tego, że rodzice źle się czują, że tylko przysparzają problemów. Kiedy rodzic rozpoczyna własną terapię, dziecko może poczuć ulgę- nie jest odpowiedzialne za emocje i sposób przeżywania całej sytuacji swojego rodzica.

 

Autor: Justyna Piękoś

Ta strona używa ciasteczek (cookies) dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej

The cookie settings on this website are set to "allow cookies" to give you the best browsing experience possible. If you continue to use this website without changing your cookie settings or you click "Accept" below then you are consenting to this.

Close