-
-
Choroba Afektywna Dwubiegunowa czy Depresja Maniakalna jest zaburzeniem nastroju polegającym na znacznie zmienionym, w stosunku do zwykłego stanu, nastroju bądź jego huśtawkach
-
CHAD charakteryzują zwyżki nastoju polegają na euforycznym bądź podwyższonym nastroju, a zniżki nastroju na niskim nastroju gdzie trudno jest odczuwać jakąkolwiek przyjemność
-
podwyższony nastrój nazywamy epizodem maniakalnym a obniżony nastrój epizodem depresyjnym
-
epizody mogą mieć nasilenie od lekkiego do poważnego i wpływają na to jak chory myśli, czuje i zachowuje się
-
pojawia się u około 1% populacji. U 1 na 100 osób epizod może wymagać hospitalizacji
-
odsetek chorych kobiet i mężczyzn jest taki sam
-
typowo zaburzenie pojawia od 20-30 roku życia
Mania
1. Mania- znacznie podwyższony nastrój, charakteryzujący się euforią, drażliwością, ekstremalnym stanem pobudzenia
2. Hipomania- lżejsze nasilenie objawów, można sobie z nim poradzić bez konieczności hospitalizacji ponieważ pacjent pozostaje w kontakcie z rzeczywistością. Pomiędzy manią a hipomanią istnieje cienka granica, która łatwo przekroczyć!
Depresja
Nastrój depresyjny opisywany jest jako stan, w którym nastrój jest znacznie obniżony. Określenie jego dotkliwości, uporczywości objawów i czasu trwania pozwalają odróżnić epizod depresji ciężkiej, który jest drugim ekstremalnym stanem w CHAD, od epizodu o mniejszym nasileniu objawów.
OBJAWY
-
Drażliwość
-
Utrzymujące się poczucie smutku, lęku bądź pustki
-
Zmniejszona potrzeba snu
-
Niewystarczający, niezawalający sen
-
Poczucie gonitwy myśli
-
Poczucie braku nadziei, niskiej samooceny
-
Zwiększona gadatliwość i potrzeba kontaktów społecznych
-
Zmniejszone zainteresowanie zachowaniami przyjemnymi
-
Zwiększona aktywność nakierowana na osiągnięcie konkretnego celu
-
Słaba koncentracja uwagi
-
Podwyższone w porównaniu do zwykłego libido
-
Myśli o samobójstwie
-
Łatwość w rozpraszaniu uwagi
-
Podniesiona samoocena
-
Impulsywne podejmowanie decyzji
Opracowała: Aleksandra Litarowicz-Prus
-
Błędne koło niepokoju
Dziś kolejna część dotycząca obaw.
Pierwsze, na co zwraca uwagę D. Carbonell to traktowanie wątpliwości jako zagrożenia. To pierwsza pułapka niepokoju, o której wspomina. I tak naprawdę od tego wszystko się zaczyna. Gdy „Co, jeśli….” zaczynamy traktować jako „Na pewno się stanie.”, gdy wystąpienie myśli jest dla nas równoznaczne z tym, że ich treść się stanie rzeczywistością (fuzja myśli i rzeczywistości w OCD). Gdy wpadamy w pułapkę traktowania dyskomfortu związanego z wątpliwością tak, jakby to było realne zagrożenie, to `to za wszelką cenę próbujemy usunąć te niepokojące myśli z głowy. Powtarzamy więc sobie „Nie myśl o tym!”; przekonujemy się, że do tego czego się obawiamy nie dojdzie. Często efektem takiej wewnętrznej kłótni jest jednak tylko nasilenie lęku. Równocześnie domagamy się od bliskich zapewnienia, że będzie dobrze, że na pewno nic się nie stanie. Jednak nawet gdy tak mówią, to i tak pojawia się wątpliwość, czy przypadkiem jedynym powodem takiej ich odpowiedzi nie jest to, że po prostu już nie chcą słuchać naszych utyskiwań.
Wpadamy w błędne koło niepokoju – coraz silniejsze obawy sprawiają, że nieustannie z nimi próbujemy się zmagać, ale zamiast zamierzonej ulgi odczuwamy coraz więcej wątpliwości. Z reguły nasze wysiłki, by przestać ulegać niepokojowi, obracają się przeciwko nam. Szczególnie, że często porażkę udowodnienia sobie, że nic złego się nie stanie, przyjmujemy jako dowód, że coś złego nastąpi. Na tą przewrotność bradzo jasno wskazuje D. Carbonell. Na tym polega kolejna pułapka. Szczególnie, że nie jesteśmy w stanie dowieść że coś się nie wydarzy. Możemy tylko określić, że prawdopodobieństwo jest znikome. Ale gdy pozostaje nawet tak niewielka szansa w kontekście obszaru, który jest dotknięty niepokojem, to wtedy trudno jest tolerować nawet taki cień.
Większości z nas wystarczy, że nie mamy szczególnego powodu do zamartwiania. Zakładamy wtedy, że wszystko jest dobrze. Ale gdy pragniemy poczuć całkowitą pewność, że nie ma problemu, zaczynamy bez przerwy sobie udowadniać, że kłopot, którego się boimy nie istnieje i nigdy się nie pojawi. Czyli w poszukiwaniu całkowitej pewności zaczynamy sami siebie przekonywać, że nic nigdy się nie stanie. A im dłużej myślimy i jakimś temacie, tym większa jest szansa, że zaczniemy sami mieć wątpliwości, czy na pewno to jest niemożliwe. Takie dążenie do pewności sprawia, że wystawiamy się na coraz więcej znaków zapytania.
Opracowała: Elżbieta Wojnar-Mróz